Ośmiu zabitych w zamachu na iracki parlament
W silnej eksplozji, do której doszło w parlamencie Iraku w Bagdadzie, zginęło osiem osób, a 23 zostały ranne - poinformowały źródła armii USA.
12.04.2007 | aktual.: 12.04.2007 18:25
Według przedstawicieli irackich służb bezpieczeństwa był to zamach samobójczy. Zamachowiec miał na sobie pas wypełniony materiałem wybuchowym.
Wśród ofiar śmiertelnych są dwaj deputowani: sunnita, reprezentant Irackiego Frontu Dialogu Narodowego, oraz szyita. Szef służb prasowych irackiego Zgromadzenia Narodowego Mohammed Abu Bakr powiedział, że również wśród rannych są deputowani.
Słyszeliśmy głośny wybuch w restauracji. Poszliśmy zobaczyć, co się stało. Widzieliśmy dużo dymu wychodzącego z westybulu, w którym na podłodze w kałużach krwi leżeli ludzie - powiedział jeden z parlamentarzystów.
W momencie eksplozji wielu deputowanych spożywało posiłek w restauracji. Eksplozja prawdopodobnie nastąpiła koło kasy, sąsiadującej z głównym holem gmachu restauracji. Arabska telewizja Al-Arabija poinformowała, że gdyby atak nastąpił w westybulu, doszłoby do katastrofy. Parlament w czwartek prowadził debatę.
Według niepotwierdzonych źródeł sprawcą zamachu był ochroniarz jednego z sunnickich deputowanych. Deputowany nie ucierpiał w wybuchu.
Gmach irackiego Zgromadzenia Narodowego mieści się w Zielonej Strefie - silnie ufortyfikowanej części Bagdadu, gdzie sąsiadują z nim siedziby rządu oraz ambasady USA i Wielkiej Brytanii. Samobójczy zamach w irackim parlamencie potępił prezydent USA George W.Bush. Potępiam ten akt z całą mocą. Przypomina on nam o istnieniu wroga, gotowego do użycia bomb w symbolu demokracji (parlamencie) przeciwko niewinnym ludziom. Są to te same indywidua, które są gotowe przybyć do nas i zabijać niewinnych Amerykanów - powiedział Bush.