Ośmiu marynarzy z zaatakowanego statku "Szafir" wraca do Polski
Ośmiu członków załogi statku "Szafir" wraca do kraju. Nadal trwają "intensywne działania" dotyczące pięciu marynarzy uprowadzonych z tego statku - podało w niedzielę MSZ. Trzech Polaków z "Szafira" wróciło do kraju w minionym tygodniu.
- Łukasz dzwonił do domu, mówił, że wszystko jest z nimi ok - mówi brat Szymon. Wspominał, że było duże zamieszanie i kłopoty z rozładowaniem statku. - Byliśmy zadowoleni, że Łukasz jest bezpieczny na statku, a nie wśród porwanych marynarzy. Była to dla nas ulga i szczęście, że podczas porwania znajdował się w maszynowni statku - dodaje.
- Był to dla nas wielki szok, kiedy usłyszeliśmy informację o porwaniu - mówi mama Łukasza, pani Bożena. - Pierwszą Informację dostałam od kuzynki, później od armatora. Była ulga, ale także niepewność - dodaje.
- W drodze do kraju jest łącznie ośmiu członków załogi, którzy w miniony poniedziałek na statku "Szafir" dopłynęli do portu w Onne. W trakcie podróży do Polski nasi obywatele zostaną otoczeni opieką przez polskie służby konsularne. W kraju marynarze oraz ich rodziny otrzymają dalsze wsparcie, w tym pomoc psychologiczną - poinformowało w komunikacie MSZ.
Pod koniec listopada pięciu polskich marynarzy - czterech oficerów i jeden marynarz - z 16-osobowej załogi statku "Szafir" zostało uprowadzonych z jednostki u wybrzeży Nigerii.
MSZ podkreśla, że od 27 listopada w centrali resortu odbywają się posiedzenia rządowego, międzyresortowego zespołu kryzysowego. - Rodziny oraz bliskich członków załogi statku "Szafir" zapewniamy, iż Ministerstwo Spraw Zagranicznych kontynuuje intensywne działania na rzecz naszych obywateli uprowadzonych w Nigerii. W trosce o ich dobro MSZ i ambasada RP w Abudży są w stałym kontakcie z władzami nigeryjskimi, armatorem oraz rodzinami marynarzy - napisano w komunikacie.
Resort nie podaje dodatkowych informacji ze względu na dobro członków załogi.
Według informacji Spółki Euroafrica, do której należy "Szafir", statek został zaatakowany z dwóch łodzi przez uzbrojonych piratów, miało to miejsce w odległości ok. 35 mil morskich od wybrzeży Nigerii. Pięciu członków załogi zostało uprowadzonych, 11 pozostałych pod eskortą łodzi patrolowej nigeryjskiej marynarki wojennej dopłynęło bezpiecznie do portu w Onne, a stamtąd do Polski.
Śledztwo w sprawie porwania polskich marynarzy prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie.