Oskarżeni w procesie w tzw. aferze salezjańskiej poczekają
Sąd Rejonowy w Legnicy nie zdążył
przesłuchać wszystkich oskarżonych o wyłudzenia kredytów w tzw.
aferze salezjańskiej. Przesłuchano dotąd ośmiu z 11 oskarżonych.
Kolejne przesłuchania odbędą się 14 marca.
15.02.2005 | aktual.: 15.02.2005 16:23
Oskarżeni nie przyznają się do winy i zgodnie twierdzą, że zostali oszukani przez bank i księży Salezjan.
Jestem osobą wierzącą i chciałem pomóc księdzu - w ten sposób, podobnie jak poprzednicy, rozpoczął składanie wyjaśnień ósmy z kolei z jedenastu oskarżonych.
Każda z historii przedstawianych przez oskarżonych jest inna, ale wszystkie mają wspólne elementy. Wszystkich o wzięcie kredytów na swoje nazwiska poprosili księża - głównie ówczesny prezes Fundacji im. św. Jana Bosko - ks. Ryszard M. Pożyczki od razu trafiały do rąk lub na konta księży. Ludziom tłumaczono, że pieniądze są potrzebne na budowę kościoła w Lubinie, a także na rozpoczynające działalność gimnazjum salezjańskie. Księża mieli spłacać kredyty, ale po jakimś czasie okazywało się, że raty nie są uiszczane.
Wówczas wyszło na jaw, że "rodzina kredytowa", jak sami nazywają ją oskarżeni, liczyła łącznie ponad sto osób. Przed sądem postawiono na razie 11 z tych osób. We wtorek odbyła się druga rozprawa w ich procesie. Łącznie ich pożyczki opiewają na kwotę 1,7 mln zł.