PolskaOskarżeni szefowie spółdzielni mieszkaniowej w Katowicach

Oskarżeni szefowie spółdzielni mieszkaniowej w Katowicach

Akt oskarżenia przeciw m.in. byłemu prezesowi spółdzielni mieszkaniowej i dwóm jego zastępcom przesłała do sądu katowicka prokuratura. Oskarżeni mieli przyjąć ponad 1,4 mln zł łapówek m.in. za przyznawanie firmom budowlanym robót na rzecz spółdzielni.

Oskarżeni szefowie spółdzielni mieszkaniowej w Katowicach
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

12.05.2015 14:42

Akt oskarżenia objął też szefów trzech firm, którzy dawali łapówki. Właściciel czwartej firmy zgłosił sprawę organom ścigania i choć wcześniej też uczestniczył w procederze, skorzystał z tzw. "klauzuli bezkarności".

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach prok. Marta Zawada-Dybek, b. prezes katowickiej spółdzielni mieszkaniowej i dwaj jego zastępcy odpowiedzą przed sądem za przyjęcie korzyści majątkowych. Chodziło o okres od kwietnia 2007 do lipca 2012 r. Prokuratura wyliczyła wartość łapówek na 1,423 mln zł.

Łapówki dawali właściciele firm budowlanych z Siemianowic Śląskich, Mikołowa, Katowic i Ustronia, które wykonywały na rzecz spółdzielni prace budowlane, termomodernizacyjne czy malarskie.

Właściciele tych spółek płacili szefom spółdzielni za przyznawanie im zleceń. Według informacji śląskiej policji chodziło przede wszystkim o preferencyjne zlecanie robót termomodernizacyjnych. Łapówki były też wręczane za szybsze realizowanie płatności za faktury i - w jednym przypadku - za zwrot kwoty zabezpieczenia z tytułu nienależytego wykonania umowy.

Łapówki miały postać przede wszystkim pieniężną, ale też wyjazdów zimowych dla syna jednego z oskarżonych, sprzętu elektronicznego czy prac remontowo-budowlanych w domu córki jednego z oskarżonych. Według ustaleń śledczych jeden z wiceprezesów spółdzielni uczynił sobie wręcz z łapówek stałe źródło dochodu.

Podstawą wszczęcia śledztwa były zeznania właściciela firmy z Ustronia, który też wcześniej wręczał łapówki. Mężczyzna ten skorzystał z tzw. "klauzuli bezkarności", czyli nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej, opowiedział bowiem o okolicznościach popełnionych przestępstw.

Aktem oskarżenia objęto natomiast trzech pozostałych właścicieli firm. Dwóch oskarżono o wręczenie korzyści majątkowej odpowiednio w kwotach 25 tys. zł i 19 tys. zł, a trzecią osobę - o złożenie obietnicy wręczenia łapówki w wysokości 1,5 proc. wartości zleconych robót.

Prokurator jeszcze na początku śledztwa zawiesił w czynnościach szefów spółdzielni. Według policji zastosowano też warunkowe zwolnienie z aresztu za kaucją i dokonano zabezpieczeń majątkowych na łączną kwotę blisko 560 tys. zł. Oskarżeni tylko częściowo przyznali się do zarzucanych im czynów. W procesie będzie groziła im kara od trzech miesięcy do siedmiu i pół roku więzienia.

Śledztwo pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Katowicach prowadzili od 2012 r. policjanci z wydziału do walki z korupcją śląskiej komendy wojewódzkiej policji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)