Oskarżeni poznali ekspertyzę rozmów kontrolowanych
W procesie grupy przestępczej rozbitej
w Starachowicach (Świętokrzyskie) w marcu 2003 r. przez Centralne
Biuro Śledcze, miejscowy sąd rejonowy zapoznał
oskarżonych z ekspertyzą fonoskopijną rozmów utrwalonych przez
policję. Odbyło się to za zamkniętymi drzwiami, gdyż autorzy
ekspertyzy opatrzyli ją klauzulą poufności.
20.12.2005 17:25
Badania "podsłuchów" zostały wykonane w Zakładzie Kryminalistyki i Chemii Specjalnej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Warszawie.
Zgodnie z przyjętym przez sąd w lipcu wnioskiem czterech oskarżonych, chodziło o ustalenie, czy głosy osób uczestniczących w podsłuchanych przez policjantów rozmowach telefonicznych można zidentyfikować i czy poszczególni oskarżeni brali udział w tych rozmowach, a ponadto, czy nagrania są autentyczne oraz czy istniała możliwość ingerencji oraz czy ingerowano w treść nagrań.
Członkowie 12-osobowej grupy są oskarżeni o kilkadziesiąt przestępstw - m.in. nielegalne posiadanie i handel bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi i narkotykami, oszustwa na szkodę towarzystw ubezpieczeniowych, wymuszanie haraczy, a także pobicia i groźby.
Dziewięciu podsądnych odpowiada z wolnej stopy, trzech pozostaje w areszcie od marca i kwietnia 2003 roku. Głównym oskarżonym jest Leszek S.
Leszek S. kwestionował na wtorkowej rozprawie prawdziwość zeznań Anny K., która stwierdziła, że oskarżony poturbował jej konkubenta Ryszarda S., a także pobił ją. Według Leszka S., taką wersję zdarzenia ułożyli policjanci CBŚ i włączyli do akt śledztwa po upływie 13 miesięcy od dnia "rzekomej" napaści. Nie uderzyłem ani Ryszarda S., ani Anny K. - przekonywał sąd oskarżony.
Proces został przerwany do 4 stycznia. Wyznaczone na ten dzień posiedzenie będzie jednym z ostatnich w tej sprawie - zapowiedział sąd.
Zdaniem prokuratury, 48-letniego Leszka S. łączyła zażyła znajomość z byłym starostą starachowickim Mieczysławem Sławkiem i ówczesnym wiceszefem tamtejszej rady powiatu Markiem Basiakiem. 26 marca 2003 r. zostali oni także zatrzymani przez CBŚ, ale odpowiadali w odrębnym procesie za oszustwa na szkodę towarzystw ubezpieczeniowych. Sławek odbył 16-miesięczną karę więzienia, natomiast Basiak opuścił zakład karny po roku.
W oddzielnym procesie o przeciek tajnych informacji o planowanej akcji CBŚ przeciw starachowickim przestępcom odpowiadali posłowie minionej kadencji wybrani z listy SLD: Andrzej Jagiełło, Henryk Długosz i były wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka. 16 listopada Sąd Apelacyjny w Krakowie prawomocnie skazał ich - odpowiednio - na: rok, półtora oraz trzy i pół roku więzienia. Sobotka nie zostanie jednak pozbawiony wolności, ponieważ prezydent zastosował wobec niego prawo łaski.
Za niepoinformowanie prokuratury o wycieku z MSWiA tajnych informacji o zaplanowanej akcji CBŚ oraz wielokrotne składanie fałszywych zeznań i zatajanie prawdy, przed kieleckim sądem odpowiada były komendant główny policji gen. Antoni Kowalczyk.