Oscypkowe podziemie
Lekarze weterynarii i specjaliści epidemiolodzy biją na alarm: spora część sprzedawanych na straganach i przy drodze serów owczych produkowana jest w nielegalnych bacówkach, co oznacza, że nikt nie kontroluje tego, w jakich warunkach powstają i z czego.
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 09:01
Efekt jest taki, że na rynek trafiają produkty, które, oprócz nazwy, z oscypkami niewiele mają wspólnego, kompromitują baców i Podhale w oczach turystów i smakoszów tych góralskich specyfików. Przedstawiciele sanepidu i weterynarii są zaniepokojeni tą sytuacją, ale rozkładają ręce. - Nic nie możemy zrobić - twierdzą.
Świeży przez dwa tygodnie
Starostwo tatrzańskie od jakiegoś już czasu prowadzi wizytację bacówek rozsianych pod całym Podhalu. Podobnie pracownicy sanepidu. Jak się jednak okazuje i w tej sferze produkcji istnieje prawdziwe podziemie. Cały czas istnieją i produkują owcze sery nielegalne bacówki - nigdzie nie zgłoszone, przez nikogo nie nadzorowane. Nagminne też jest, że oscypki produkuje się po prostu po domach w różnych, często w nieodpowiednich warunkach. - Regularnie kontrolujemy bacówki do nas zgłoszone - informuje Adam Radko, dyrektor zakopiańskiej stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - I tu mamy dobre wyniki.
Przebadane oscypki są dobrej jakości, czyste, nie mają żadnego zanieczyszczenia bakteryjnego. Podczas prowadzonych badań okazało się również, że wędzenie oscypka w temperaturze ponad 60 stopni to swoista pasteryzacja sera. Pozwala to na długo zachować jego walory smakowe i świeżość. Oscypek od chwili wyprodukowania jest świeży przez około 2 tygodnie, zapakowany w folie - nawet miesiąc. Epidemiolodzy przyznają, że nie mają wpływu na to co dzieje się w szarej strefie.
Bez pobłażania
- Często zdarza się podczas kontroli w terenie, że natrafiamy na nielegalnie działające stołówki, bary no i niestety miejsca gdzie wyrabia się oscypki - opowiada dyrektor Adam Radko. - Ale w takich przypadkach nie ma pobłażania. Tego typu przypadki są surowo karane mandatami. Zapewne jednak ilość wykrywanych podczas kontroli przypadków nielegalnej produkcji oscypka jest niewielka.
Zgadzają się z tym lekarze weterynarii. - Ustawa o środkach spożywczych pochodzenia zwierzęcego nakłada na Inspekcję Weterynaryjną obowiązek nadzorowania produkcji m.in. oscypka - wyjaśnia Franciszek Pyzowski Powiatowy Lekarz Weterynar yjny w Nowym Targu. - Ale sprawdzamy tylko te osoby, które zgłoszą do nas fakt produkowania serów owczych. W innych przypadkach jesteśmy bezsilni.
Przemysław Bolechowski