Osama wiecznie żywy
Teorie spiskowe wokół śmierci bin Ladena...
Osama zginął wtedy, co Hitler - "to nie przypadek"
Osama bin Laden nieśmiertelny niczym gwiazda rocka? Tak jak miliony osób wierzą, że Elvis Presley i Michael Jackson nadal żyją, tak inni wątpią, że najsłynniejszy terrorysta świata i "wróg publiczny nr 1" został zabity. W sieci krążą niezliczone teorie spiskowe. Prezentujemy te najbardziej spektakularne...
(js)
"Osama nigdy nie istniał"
Co prawda ilość teorii spiskowych, które dotyczą śmierci bin Ladena nie dorównuje tym, które powstały wokół zamachu z 11 września, ale niektóre wersje wydarzeń są równie nieprawdopodobne. Czasami są także podzielane przez te same osoby. Otóż np. ci którzy uważają, że za aktem terroru sprzed 10 lat stoi amerykański rząd, któremu zależało na zwiększeniu kontroli nad obywatelami po ogłoszeniu "wojny z terroryzmem", wierzą także, że Osama nie zginął, bo... nigdy nie istniał. Został wymyślony po to, by tę wojnę uwiarygodnić i maksymalnie rozciągnąć w czasie.
"Bin Laden to fikcja medialna"
Teorię mówiącą o tym, że Osama nigdy nie istniał podziela m.in. Piotr Hajek, jeden z najbliższych doradców prezydenta Czech Wacława Klausa. Twierdzi on, że zarówno życie, jak i śmierć bin Ladena były niczym innym, jak stworzoną na potrzeby mediów fikcją.
- Bin Laden to fikcja medialna. Zginął on w taki sam sposób, w jaki powstał, czyli w dziwnych, praktycznie mistycznych okolicznościach. To nowoczesna bajka dla dorosłych - złych i dobrych. Wierzmy w to, jeśli chcemy - powiedział Hajek.
Hajek uważa jednocześnie, że zamachy na WTC zostały zorganizowane przez służby specjalne USA. Z kolei obraz zamachów przedstawiany przez media jest wg niego przemyślaną manipulacją Białego Domu.
Dlaczego nie ujawniono zdjęć?
Pożywką dla zwolenników spiskowych teorii stał się pospieszny pochówek bin Ladena na morzu, z pokładu amerykańskiego lotniskowca Carl Vinson w północnej części Morza Arabskiego. Liczbę kwestionujących oficjalną wersję wydarzeń dodatkowo spotęgowała decyzja Baracka Obamy o tym, że zdjęcia martwego bin Ladena nie zostaną udostępnione opinii publicznej. Wg wyjaśnień prezydenta USA miało to zapobiec podsyceniu nastrojów gniewu i odwetu wśród ekstremistów muzułmańskich.
Eksperci są podzieleni w ocenie tej decyzji. Zdaniem niektórych była ona błędem, ponieważ rozbudziła niezdrowe spekulacje - wielu z nas nie widząc zdjęć, wciąż będzie zastanawiać się, czy Osama nie ukrywa się w jakiejś jaskini. Kontestatorzy zwracają też uwagę, że po zabiciu w 2003 r. synów Saddama Husajna - Udaja i Kusaja - władze USA nie miały podobnych skrupułów...
"Jeśli wierzysz w śmierć Osamy, jesteś głupi"
Brak zdjęć zastanawia m.in. Cindy Sheehan, znaną aktywistkę antywojenną, której syn zginął w Iraku w 2004 r. Sheehan napisała na Facebooku: "Przykro mi, ale jeśli wierzysz w śmierć Osamy bin Ladena, jesteś głupi". Popularny serwis społecznościowy jest prawdziwą kopalnią teorii spiskowych: na "fejsie" powstała nawet grupa "Osama Bin Laden NOT DEAD" ('Osama Bin Laden NIE ZGINĄŁ'), którą "polubiło" ponad 2 tys. osób.
Osama wiedział, gdzie znajduje się bomba atomowa Al-Kaidy?
Prezenter telewizji Fox News Glenn Beck twierdzi, że bin Laden zginął, ponieważ wiedział, gdzie znajduje się bomba atomowa należąca do Al-Kaidy. Zdaniem prawicowego dziennikarza prezydent Obama rozkazał zabić Osamę, żeby opinia publiczna nigdy nie poznała prawdy na temat arsenału nuklearnego terrorystów. Innym razem publicysta mówił, że szef Al-Kaidy jest przetrzymywany w jednym z tajnych więzień CIA, gdzie jest przesłuchiwany w celu uzyskania informacji na temat miejsca, gdzie ten arsenał się znajduje.
Osamę zabito już 10 lat temu i zamrożono
Jak donosi serwis Infowars.com powołując się na anonimowe źródła, w tym m.in. byłego współpracownika Osamy bin Ladena, szef Al-Kaidy został zabity przez Amerykanów dekadę temu i zamrożony po to, by władze mogły go wykorzystać "propagandowo" w dogodnym dla siebie momencie. Teraz prezydent Obama sfabrykował jego śmierć, by zapewnić sobie zwycięstwo w nadchodzących wyborach. Serwis przypomina, że w kwietniu 2002 r. członek amerykańskiej Rady Stosunków Międzynarodowych Steve R. Pieczenik mówił w programie "Alex Jones Show", że bin Laden "nie żyje już od miesięcy".
Kate i William poszkodowani
Czy to z powodu zabicia bin Ladena książęca para William i Kate nie mają miesiąca miodowego? Tak twierdzi prof. Anthony Glees, dyrektor Centrum Badań nad Bezpieczeństwem z uniwersytetu w Buckingham, którego cytuje brytyjski "Daily Mail": "Nie byłoby dla mnie zaskoczeniem, gdyby powodem odłożenia ich podróży poślubnej była akcja ujęcia bin Ladena. W takich okolicznościach bezpieczeństwo młodej pary za granicą byłoby zagrożone".
"Szef Al-Kaidy zmarł z przyczyn naturalnych"
Kolejna z alternatywnych wersji wydarzeń głosi, że bin Laden zmarł z przyczyn naturalnych już w 2001 r. Cierpiący na liczne schorzenia, m.in. chorobę płuc, wirusowe zapalenie wątroby typu C oraz cukrzycę szef Al-Kaidy nie zniósłby - zdaniem wyznawców tej teorii - długoletniego życia w ukryciu. Pojawiające się po jego śmierci nagrania video z oświadczeniami bin Ladena były dziełem samych Amerykanów, którym żywy Osama był potrzebny, by utrzymać stan terrorystycznego zagrożenia i wysyłać coraz to nowe kontyngenty wojskowe do Afganistanu. Osama od lat był mitem, który wykorzystywali także terroryści, a teraz kiedy przestał być potrzebny - również Al-Kaida potwierdziła jego śmierć.
"Osama był agantem CIA"
Kolejna sensacyjna teoria głosi, że Osama, który pochodził z rodu potężnych saudyjskich milionerów był przyjacielem rodziny Bushów i wysoko postawionym... agentem CIA. Izraelski "YNet News" cytuje słowa Javada Jahangirzadeha, członka irańskiej parlamentarnej komisji bezpieczeństwa i spraw zagranicznych oraz bliskiego współpracownika prezydenta Muhammada Ahmadineżada, który twierdzi, że to Amerykanie przeprowadzili ataki z 11 września, a Osama był ich pomocnikiem. Teraz jednak musieli go zabić, by te wstydliwe fakty nie ujrzały światła dziennego. Inny członek irańskiej komisji Ismail Kosari uważa z kolei, że Osama był agentem izraelskim. "Bin Laden był marionetką syjonistycznego reżimu i miał za zadanie prezentować drapieżne oblicze islamu po 11 września" - czytamy.
Amerykanie chcieli skompromitować Pakistan?
Czy akcja zabicia bin Ladena była wymierzona przeciwko Pakistanowi i była wstępem do inwazji na ten kraj w celu przejęcia kontroli nad jego arsenałem nuklearnym? Taki scenariusz wydarzeń przedstawia kolejna teoria. Wg niej Amerykanie chcieli skompromitować Pakistan jako kraj, który pozwalał przebywać na swym terytorium najbardziej poszukiwanemu terroryście świata. Udzielanie schronienia bin Ladenowi, podobnie jak w przypadku Afganistanu, miało być pretekstem do ataku na ten kraj.
Pakistańska ulica z dużym sceptycyzmem podchodzi do zabicia bin Ladena. Brytyjski "The Telegraph" cytuje wypowiedź 61-letniego Bashira Qureshiego, mieszkającego w pobliżu willi, w której miał się ukrywać przywódca Al-Kaidy. "Nikt tutaj nie wierzy w oficjalną wersję wydarzeń. Nigdy nie widzieliśmy w okolicy Arabów. Osamy też z pewnością tu nie było" - mówi Pakistańczyk.
Illuminaci maczali palce?
Zwolennicy najbardziej nieprawdopodobnej teorii zwracają uwagę, że informacje o śmierci Osamy bin Ladena i Adolfa Hitlera ogłoszono 1 maja - w rocznicę utworzenia Zakonu Iluminatów Bawarskich. Ma to być dowód na to, że w tych wydarzeniach brali udział masoni.
(js)