Poinformował też, że bin Ladenowi przekazano edykt ulemów, rady starszych duchownych, proszący go o dobrowolne opuszczenie Afganistanu. Ten jednak nie odpowiedział na prośbę.
Osama jest w Afganistanie, ale przebywa w nieznanym miejscu w celu zapewnienia mu ochrony i bezpieczeństwa - powiedział Mullah Abdul Salam Zaeef dziennikarzom. Tylko ochrona wie, gdzie on się znajduje. Osama jest pod naszą kontrolą - dodał ambasador, rządzących w Kabulu Talibów.
Zaeef skrytykował USA za to, że nie chcą negocjować z Talibami. Powiedział, że mogłyby one doprowadzić do wyjścia z martwego punktu w sprawie bin Ladena, gdyby chciały przedstawić dowody w sprawie roli, jaką odegrał on w atakach w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Stanowiska obu krajów - USA i Afganistanu - są bardzo różne - powiedział Zaeef. Oni myślą o bezpośrednim ataku. My myślimy o negocjacjach. Oni nie przedstawiają żadnych dowodów, ale chcą dostać człowieka. My jednak mówimy, że jeśli zmienią stanowisko i zaczną z nami rozmawiać, jeśli przedstawią dowody, uszanujemy ich negocjacje i to może zmienić sytuację. (and)
