Orłoś u Wojewódzkiego o TVP. "Tak nigdy nie było, takiego przegięcia w jedną stronę"
Gościem wtorkowego programu "Kuba Wojewódzki" w TVN był dziennikarz Telewizji WP Maciej Orłoś. W ostrych słowach wypowiedział się o sytuacji w Telewizji Publicznej.
W rozmowie z byłym prowadzącym "Teleexpressu" w TVP, nie mogło zabraknąć pytań o obecną sytuację w stacji, w której w ostatnich miesiącach doszło do ogromnych roszad personalnych.
Maciej Orłoś przyznał, że tęskni za stacją, w której przepracował ponad 25 lat. Odpowiedział także na pytanie, czy byłby w stanie wrócić do TVP. - Nie widzę takiej możliwości, bo przestałem wierzyć w tę instytucję. Nie wierzę, żeby politycy kiedykolwiek przepracowali ten temat i żeby zabezpieczyli media publiczne, w tym telewizję publiczną, przed wpływami i naciskami polityków, czyli ich samych - stwierdził.
I dodał: - Mówię o doświadczeniu wszystkich ekip po 89 roku, ta sprawa nigdy nie została uregulowana, można mówić o finansowaniu, ale nie wierzę w to, więc nie widzę takiej sytuacji, że ktoś nie przekonuje, panie Maćku pan przyjdzie, wszystko będzie w porządku. Jakbym zobaczył, że jest nowa ustawa, w której prezes telewizji publicznej ma zagwarantowany okres, kiedy nikt nie może usunąć go ze stanowiska, że będą tam gwarancje, że nie będzie telefonów, nacisków, partyjniactwa, wtedy ok.
Dziennikarz nie ma jednak złudzeń, co do obecnej sytuacji w TVP, choć podkreśla, że "partyjniactwo" dotyczyło także poprzednich ekip. - Ono było zawsze, choć w ostatnim czasie ta sytuacja jest wyjątkowa. Tak nigdy nie było, takiego przegięcia w jedną stronę. Czasami, jak widzę, co się tam dzieje, to po prostu nie wierzę - mówił dziennikarz Telewizji WP.