Detektyw za milion? Reagują na sensacyjne doniesienia
Donald Tusk ujawnił w poniedziałek, że Daniel Obajtek - jako prezes Orlenu - miał wynająć detektywa, który miał śledzić posłów opozycji. Usługa kosztowała ponad milion złotych. Pod lupą miało znaleźć się trzech polityków. Jeden z nich - Marcin Kierwiński - zabrał głos w tej sprawie.
05.03.2024 | aktual.: 05.03.2024 16:54
Donald Tusk zwołał konferencję po poniedziałkowym posiedzeniu rządu. Wśród poruszonych przez niego tematów było m.in. przedłużenie wakacji kredytowych, czy prace resortu sprawiedliwości nad zmianami w prawie.
Premier pokazał także dokument: zlecenie dla detektywa, które miał podpisać Daniel Obajtek. - Zadaniem było - jak to nazwano w piśmie - "identyfikacja i udokumentowanie działań nieuczciwej konkurencji" - powiedział premier.
Lider KO przedstawił także listę zadań detektywa, wśród których było "śledzenie posłów opozycji". Dotyczyło ono Marcina Kierwińskiego, Jana Grabca i Andrzeja Halickiego. - Za te usługi detektywistyczne - codzienną obserwację posłów opozycji - Orlen zapłacił milion złotych - dodał Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Cel" detektywa Orlenu komentuje
Doniesienia te skomentował jeden z "celów" operacji - obecny szef MSWiA Marcin Kierwiński. "Pan Obajtek był tak apolityczny i biznesowo twórczy, że aż wysyłał za mną detektywa. To są obyczaje rodem z kiepskiego filmu o Alu Capone..." - napisał w serwisie X (dawniej Twitter).
Na doniesienia zareagował także Andrzej Halicki, który także miał być obserwowany przez detektywa wynajętego przez Daniela Obajtka. "Panie Obajtek, Panie detektywie, trzeba było zapukać, czekał na Was komitet powitalny" - napisał europoseł. Do wpisu dołączył on także swoją fotografię z pięcioma dużymi psami.
Ujawnione przez Tuska dokumenty skomentował także Krzysztof Brejza, który w przeszłości był podsłuchiwany systemem Pegasus. "'Identyfikacja działań nieuczciwej konkurencji dla Orlenu', tak propisowscy bandyci z Orlen nazwali szpiegowanie posłów opozycji" - napisał.
"Szokujące informacje ujawnione przez premiera Donalda Tuska o wynajęciu przez państwowy Orlen agencji detektywistycznej do inwigilacji opozycji posłów Marcina Kierwińskiego, Jana Grabca i Andrzeja Halickiego. Państwo gangsterskie" - dodał Brejza.
"Milion złotych z pieniędzy publicznego koncernu na śledzenie politycznej opozycji wobec Kaczyńskiego. Kaczyński podsłuchiwał, Obajtek śledził. Jaki pan taki kram. Do rozliczenia, wszystko i wszyscy" - napisał natomiast Tomasz Trela z Lewicy.