Organizował dzikie adopcje, słono cenił swoją pracę
Sąd w Kaliszu skazał oskarżonego o organizowanie nielegalnych adopcji Sławomira D. na karę roku pozbawienia wolności i 6 tys. zł grzywny. Sąd orzekł także przepadek kwoty 92 tys. zł., które oskarżony osiągnął z popełnionych przestępstw.
Według rzecznika prasowego wielkopolskiej policji Andrzeja Borowiaka, mężczyzna pośredniczył w zorganizowaniu tzw. dzikiej adopcji 12 nowo narodzonych dzieci z całego kraju.
- Zatrzymany mężczyzna odnajdywał kobiety w ciąży, albo takie, które chciały zajść w ciążę. Kobiety zgadzały się oddać nowo narodzone dzieci za określoną kwotę pieniędzy. Mężczyzna nawiązywał także kontakty z osobami chcącymi przyjąć na wychowanie noworodka i zdecydowanymi zapłacić za dziecko - powiedział Borowiak.
Wypełniając rolę pośrednika, podejrzany oferował biologicznym matkom za oddanie dziecka kwoty od 30 do 70 tys. zł. - Dla siebie zachowywał prowizję sięgającą niekiedy kilkunastu tysięcy złotych - powiedział rzecznik.
Sąd utajnił treść uzasadnienia wyroku.
Zdaniem oskarżenia, wyrok jest zgodny z oczekiwaniami i prokuratura nie zamierza go kwestionować.
Obrońca oskarżonego adwokat Krzysztof Kaczmarek powiedział po ogłoszeniu wyroku, że oskarżony uznał postanowienie sądu jako "korzystne dla niego". - Formalnie przysługuje nam jednak apelacja i pozostaję w dyspozycji mojego klienta - powiedział Kaczmarek.