Organizatorzy i opiekunowie wycieczki z Tych mieli uprawnienia
Tyski organizator wyprawy - Uczniowski Klub Sportowy "Pion" oraz opiekunowie grupy mieli wszystkie potrzebne dokumenty i uprawnienia, aby zorganizować i poprowadzić wycieczkę w Tatry - twierdzi rzecznik Urzędu Miasta Tychy Aleksandra Cieślik. W Tatrach trwa akcja poszukiwania osób zasypanych we wtorek przez lawinę. Pod śniegiem lub pod wodą - bo część z masy śniegu wpadła do Czarnego Stawu pod Rysami - znajduje się jeszcze sześć osób - pięcioro licealistów i ich opiekun z Tych.
W Tychach nieprzerwanie pracuje sztab kryzysowy. Rzecznik Urzędu zapewnia, że miasto stara się pomóc jak tylko to możliwe. Władze miasta przekażą 20 tysięcy złotych na częściowe pokrycie kosztów akcji ratunkowej. Nie tylko rodziny osób poszkodowanych, ale również tej młodzieży, która jest w Zakopanem i jej stan jest dobry otrzymają pokrycie kosztów przejazdu i pobytu. Razem z rodzinami do Zakopanego pojechało dwóch psychologów.
Cieślik powiedziała też, że wszyscy uczestnicy wycieczki, którzy nie przebywają w szpitalu, mają powrócić do swoich domów jeszcze w środę. Według pani rzecznik trzej opiekunowie wycieczkowiczów mieli uprawnienia wysokogórskie i instruktorskie, a impreza była zorganizowana zgodnie z prawem - była wypełniona karta wycieczki - jej cel, termin, liczba uczestników. Jest oświadczenie opiekunów, którzy zobowiązują się do przestrzegania przepisów bezpieczeństwa. Rodzice dzieci dali zgodę na wyjazd - dodała Aleksandra Cieślik.
We wtorek spod zwałów śniegu udało się wydostać 5 osób, niestety jedna już nie żyła.(iza)