Organizacje żydowskie potępiają organizacje praw człowieka
Mimo trwającego już trzy tygodnie rozejmu w wojnie Izraela z Hezbollahem, w USA trwają spory o kontrowersyjną taktykę wojsk izraelskich w tym konflikcie, której ofiarą padali w Libanie niewinni cywile.
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 20:28
Na początku sierpnia znane organizacje obrony praw człowieka: Human Rights Watch (HRW) i Amnesty International ogłosiły raporty, w których oskarżyły armię izraelską o atakowanie na ślepo ludności cywilnej.
Według HRW, chociaż bojówkarze Hezbollahu celowo ukrywali się wśród cywilów, w dwudziestu kilku przypadkach bombardowane cele nie miały żadnej militarnej wartości i w czasie ataków nie było tam żadnych bojówek Hezbollahu.
Raport ten wywołał burzę protestów ze strony niektórych środowisk i organizacji żydowskich w USA. Ich głównym obiektem stał się dyrektor wykonawczy HRW, Kenneth Roth - nawiasem mówiąc sam będący żydowskiego pochodzenia, syn imigranta-uchodźcy z Niemiec hitlerowskich.
Przewodniczący Żydowskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom (ADL), Abraham Foxman, oskarżył Rotha o najwyższego stopnia niemoralność.
Jak powiedział, dyrektor HRW nie rozumie, że Izrael musi pokazać Hezbollahowi i jego sponsorowi Iranowi, że zapłacą ogromną cenę za ataki na Izrael. Jeśli Izrael nie odpowie tak stanowczo - kontynuował - rakiety islamistów zostaną uzbrojone w broń chemiczną, a w przyszłości także w głowice nuklearne. Według Foxmana, skończy się to drugim holokaustem.
Rabin Aryeh Spero zarzucił Rothowi, że jest oszustem i porównał go do nazistów i komunistów.
Tomasz Zalewski