Organizacje społeczne "niechcianym dzieckiem" polityki społecznej
Organizacje społeczne nadal są niechcianym dzieckiem polityki społecznej państwa - oceniła dr hab. Ewa Leś z Instytutu Polityki Społecznej UW na poniedziałkowej konferencji "Polska polityka społeczna. Między rozwojem a buntem społecznym".
21.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zdaniem dr Leś, mimo pozytywnych zmian po 1989 r., organizacje społeczne nadal traktowane są jak podwładni państwa, a nie jego partnerzy w realizacji zadań publicznych. Według niej, wszystkie opcje polityczne zawsze chętnie mówią o potrzebie włączania do polityki społecznej państwa organizacji społecznych, ale nadal bardzo mało usług społecznych jest kontraktowanych przez państwo w tych organizacjach.
Ciągle niewykorzystany jest potencjał samorządnych organizacji społecznych i potencjał wartości, jakie one wnoszą: altruizmu, współpracy, solidaryzmu społecznego. Niewłączanie tych organizacji do infrastruktury realizującej zadania państwa w sferze społecznej stanowi stratę dla polityki społecznej - mówiła Leś.
Konferencja została zorganizowana z inicjatywy marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego we współpracy z Instytutem Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutem Chrześcijańsko-Demokratycznym im. Ignacego Paderewskiego i Kołem Naukowym Studentów Polityki Społecznej UW. (aso)