Ordynator Janusz Malinowski z wrocławskiego szpitala zawieszony po wymianie zdań z Marianem Zembalą
Ordynator z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu Janusz Malinowski został zawieszony po publicznej wymianie zdań z ministrem zdrowia Marianem Zembalą - informuje tvn24.pl. Lekarz podczas spotkania z ministrem powiedział m.in., że "warunki, w jakich rodzą kobiety we Wrocławiu, są skandaliczne"
Do ostrej wymiany zdań między ordynatorem a ministrem zdrowia Marianem Zembalą doszło w piątek. - W moim szpitalu, który cieszy się największa popularnością, w jednym pokoju bez łazienki leżą trzy kobiety po porodzie. Nikt o tym nie mówi - mówił dr n. med. Janusz Malinowski z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.
Po tym, jak z ust ordynatora padły zastrzeżenia, minister Marian Zembala odpowiedział lekarzowi, że być może to w nim samym leży problem, bo "nie radzi sobie z prowadzeniem oddziału".
- Na spotkanie z ministrem poszedłem z ciekawości i w zasadzie nie miałem zamiaru występować - mówi teraz ordynator w tvn24.pl.
Jak tłumaczy, zirytowało go to, że "panowie oficjele przyjeżdżają i chwalą się naszymi osiągnięciami, naszą krwawicą, a nie robią nic, żeby pomóc". - Wręcz przeciwnie, zgadzają się na zamknięcie ważnego szpitala w środku sezonu porodowego - mówi dr Janusz Malinowski.
Zawieszony ordynator przyznaje, że w okresach, gdy jego oddział przechodzi największe obłożenie, jest na nim za dużo pacjentek. - To jest skandaliczne. Każde nieprzyjęcie to wielki kłopot i nieprawidłowość. Nie mogę nie przyjąć pacjentki, która jest w trakcie aktywnego porodu - wyjaśnia Malinowski.
Jego zdaniem, kobiety zasługują na to, by traktować je poważnie. - Tymczasem nie stwarza się warunków do tego, by czuły się bezpiecznie i nie obawiały się porodu - twierdzi Malinowski. Po czym dodaje: "zirytował mnie ten człowiek".
Kopacz przyjrzy się sprawie
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że przyjrzy się sprawie zawieszenia ordynatora. - Na pewno znajdę czas na to, żeby wysłuchać zarówno jednej, jak i drugiej strony. Ponieważ jest Rada Ministrów (wyjazdowe posiedzenie rządu - przyp. red.), to obecny będzie minister zdrowia, więc usłyszę relację z jego strony. Poproszę też, jeśli będzie taka możliwość ze strony pana ordynatora, żeby z nim chwilę porozmawiać - mówiła premier.
Zawieszony ordynator czeka teraz na kontakt z Kopacz. - Mam nadzieję, że będzie to inna rozmowa niż z ministrem zdrowia - przyznaje Malinowski.