OPZZ i FZZ czują się pominięte przez prezydenta Kaczyńskiego
OPZZ i FZZ czują się pominięte przez
prezydenta Lecha Kaczyńskiego w związku z zapowiedzianym na wtorek
spotkaniem ze związkowcami na temat sytuacji w służbie zdrowia.
11.01.2008 | aktual.: 11.01.2008 16:17
OPZZ mówi o złamaniu zasad dialogu społecznego, a FZZ - o "stronniczym doborze reprezentantów".
W czwartek prezydent poinformował, że we wtorek spotka się z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy oraz sekcji branżowej NSZZ "Solidarność". Spotkanie będzie poświęcone sytuacji w służbie zdrowia.
"Zakwalifikowanie naszej organizacji do mniej istotnych odbieramy jako złamanie zasad dialogu społecznego, do którego Pan Prezydent przywiązuje taką wagę" - napisał OPZZ do prezydenta w liście.
OPZZ przypomniał, że jest ogólnokrajową reprezentatywną centralą zrzeszającą wielotysięczną grupę pracowników ochrony zdrowia, w tym m.in. Federację Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej, Związek Zawodowy Anestezjologów, Związek Zawodowy Lekarzy MSWiA, Federację Technicznej Obsługi Służby Zdrowia i Ratownictwa Medycznego oraz Związek Zawodowy Uzdrowisk Polskich.
Także Forum Związków Zawodowych zwróciło się do głowy państwa. FZZ stanowczo zaprotestowało przeciwko "stronniczemu zaangażowaniu" prezydenta w sprawy konfliktów w ochronie zdrowia.
"Wierzymy, że w spotkaniu z Panem Prezydentem będą brali udział na równych prawach przedstawiciele wszystkich reprezentatywnych central związkowych" - podkreśliło FZZ w liście i wyraziło jednocześnie nadzieję na bezstronność prezydenta i przestrzeganie czytelnych reguł dialogu społecznego.
"Stronniczy dobór reprezentantów, z którymi będzie prowadzona konsultacja, jest niefortunną decyzją. W żadnym stopniu nawet nie łagodzi konfliktu, ale wręcz go pogłębia, dodatkowo wprowadzając kolejne linie podziałów społecznych, politycznych i organizacyjnych" - napisali związkowcy.
Podkreślili ponadto, że nie tylko FZZ, ale także zdecydowana większość polskiego społeczeństwa oczekuje od prezydenta pełnienia roli bezstronnego arbitra i ponadpartyjnego autorytetu politycznego i moralnego.
FZZ przypomniało, że jest reprezentatywną centralą związkową, która zrzesza m.in. ponad 100 tys. pracowników ochrony zdrowia w Polsce (w tym Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych).
Przedstawiciele OZZL zaapelowali w miniony wtorek do prezydenta o włączenie się w rozmowy na temat reformy służby zdrowia. (mg)