Opozycja przeciw Narodowemu Funduszowi Zdrowia
Minister zdrowia na sejmowej trybunie (PAP/Jacek Turczyk)
Prawo i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska, Liga Polskich Rodzin są za odrzuceniem w pierwszym czytaniu rządowego programu Ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia. Ustawa przewiduje stworzenie jednego funduszu ochrony zdrowia i likwidację dotychczasowego systemu składającego się z 17 Kas Chorych.
Zdaniem klubów koalicyjnych, propozycja rządu daje szansę naprawy systemu opieki zdrowotnej, ponieważ obecny system się skompromitował. Opozycja nie kwestionuje potrzeby zmian, jednak zarzutem, który pojawił się najczęściej w jej wystąpieniach było to, że bez większych pieniędzy na służbę zdrowia nie ma mowy o jej poprawie - herbata nie robi się słodsza od mieszania - argumentowali przedstawiciele klubów opozycyjnych.
Poszczególne kluby zgłaszały jedynie różne propozycje skąd pieniądze wziąć. Posłowie mówili też, że rządowa propozycja to kolejna centralizacja służby zdrowia, wzrost biurokracji i nowe stanowiska dla rządowej koalicji, a także odsunięcie od wpływu na służbę zdrowia samorządów.
PiS opowiada się za odrzuceniem projektu ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia gdyż twierdzi, że jest on w 90% kopią złej ustawy o kasach chorych. Jak mówił Bolesław Piecha w Sejmie, projekt od obecnych przepisów _ różni się jedynie wykreśleniem z poprzedniej ustawy zapisów o samorządności na rzecz totalnego centralizmu oraz zmianą instytucji kas chorych na Narodowy Fundusz Zdrowia_.
Również LPR, opowiadające się za odrzuceniem ustawy o ubezpieczeniu w NFZ, zarzuca projektowi dążenie do centralizacji. Urszula Krupa, przedstawiając w Sejmie stanowisko Ligi tłumaczyła, że ustawa w takim kształcie odbiera kompetencje samorządom terytorialnym oraz zakłada zbyt wysokie koszty zmian. Propozycje rządu zmierzają - według Krupy - do tego, by _ powstała centralna kasa chorych, zwana Funduszem, nadzorowana i kierowana przez jednego ministra. Uważa, że samorządom terytorialnym rząd chce powierzyć rolę jedynie doradczą i analityczną. _ Władza zaś i pieniądze mają zostać w rękach koalicji SLD-PSL - powiedziała Krupa.
LPR krytykuje też pomysł wprowadzenia kart ubezpieczenia zdrowotnego, z których dane (na temat ubezpieczonego i udzielanych mu świadczeń spływałyby do centralnego rejestru). _ Ludzi nie stać na leki, ale ministerstwo stać na karty i inne kosmetyki_ - mówiła Krupa.
Pan doktor Łapiński wskrzesił z martwych system nakazowo-rozdzielczy. Tak rządowy projekt oceniała na sejmowej mównicy Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej. Posłanka krytycznie oceniła sposób powoływania Rady Narodowego Funduszu Zdrowia. _ Żadnego członka Rady Funduszu nie powołuje się na wniosek samorządów zawodów medycznych_ - powiedziała. Radę Funduszu ma powołać premier i ma się ona składać z czterech przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, dwóch Ministerstwa Finansów, dwóch z Komisji Trójstronnej, oraz po jednym przedstawicielu ministerstw: obrony narodowej, spraw wewnętrznych i administracji, sprawiedliwości oraz pracy.
System ochrony zdrowia nie jest - panie ministrze - monarchią absolutną, w której samorządcą jest pan minister - zwróciła się posłanka Platformy do Mariusza Łapińskiego.
Koalicja replikowała, że fundusz daje szanse na jedną politykę zdrowotną państwa zamiast 17 prowadzonych przez Kasy, a także, że to system, który zapewni równy dostęp do świadczeń medycznych.
Sam pomysłodawca projektu, minister zdrowia Mariusz Łapiński, powiedział podczas sejmowej debaty, że nie będzie sterował systemem ręcznie tylko będzie nadzorował bezpieczeństwo zdrowotne ludzi. _ To jest zadanie dla ministra zdrowia, pilnować, czy ludzie są dobrze leczeni w systemie opieki zdrowotnej_ - powiedział Łapiński.
Minister dodał, że trzeba spokojnie poczekać na efekty naprawiania systemu. _ Dać nam szansę. Wyście ją mieli cztery 4 lata_ - przypominał opozycji. Dajcie nam szansę naprawić to, do czego doprowadziliście - podkreślił. Łapiński zaproponował opozycji, by przygotowała własny projekt zmian systemu ochrony zdrowia, z którego rozsądne rozwiązania mogą zostać wykorzystane.
Fundusz ma być państwową jednostką organizacyjną, posiadającą osobowość prawną. Ma mieć strukturę dwuszczeblową: centralę i 16 oddziałów terenowych, uprawnionych do kontraktowania świadczeń zdrowotnych z ich wykonawcami. Minister zdrowia ma przejąć kompetencje Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych.
Głosowanie w tej sprawie odbędzie się prawdopodobnie w czwartek po południu.(ck, reb)