Opozycja pójdzie razem do wyborów? Tusk: nie mam tu gwarancji

- Jestem przekonany, że iść razem jest lepiej, bezpieczniej dla Polski, bo na końcu zwycięstwo będzie testem, czy dobrze działamy, czy źle - powiedział w środę przewodniczący PO Donald Tusk. Polityk podkreślił jednak, że nie wie, czy uda mu się przekonać pozostałe partie do wspólnej listy opozycji.

Donald Tusk nie jest pewien, czy uda mu się przekonać wszystkie partie opozycyjne do wspólnej listy
Donald Tusk nie jest pewien, czy uda mu się przekonać wszystkie partie opozycyjne do wspólnej listy
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Gadomski
Radosław Opas

Samorządowcy z Ruchu "TAK! Dla Polski" oraz liderzy czterech partii: PO, PSL, Lewica i Polska 2050 podpisali w środę deklarację dot. decentralizacji i wzmocnienia roli samorządów. Deklaracja została podpisana w gmachu Senatu m.in. przez lidera PO Donalda Tuska, prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa Polski 2050 Szymona Hołownię oraz lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego.

Tusk: jest jeszcze trochę czasu

Wcześniej Tusk był pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy będzie przekonywał opozycję, by startowała z jednej listy w wyborach parlamentarnych.

- Nie będziemy wyprzedzać faktów. Jestem przekonany, że iść razem jest lepiej, bezpieczniej dla Polski, bo na końcu zwycięstwo będzie testem, czy dobrze działamy, czy źle. Ale będę w pełni szanował autonomiczne decyzje każdej z tych partii, łącznie z moimi partnerami w Koalicji Obywatelskiej - powiedział Tusk.

Dodał, że "jest jeszcze trochę czasu, dajmy się zastanowić, policzyć". - Nie wiadomo dziś, czy przekonam partnerów do jednej listy, nie mam tu gwarancji, natomiast ostatnie tygodnie pokazały, że nie ma się co martwić czy niepokoić o spójność przyszłego obozu rządzącego, jeśli opozycja wygra wybory - powiedział Tusk.

Były premier zauważył, że partie opozycyjne łączy pewien sposób myślenia o problemach do rozwiązania. Wymienił w tym kontekście m.in. kwestię ochrony oszczędności Polaków czy sprawę kredytów.

Tusk: polityka europejska polega na tym, że szuka się kompromisu

Podczas briefingu prasowego Tusk został też zapytany o list premiera Węgier Viktora Orbana do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, w którym sprzeciwia się on dyskusji na szczycie UE o unijnym embargu na ropę z Rosji.

- Polityka europejska polega na tym, że się szuka kompromisu i każdy każdemu coś tam daje, ustępuje, żeby generalnie uratować jedną wspólną politykę europejską. W czasie wojny Ukrainy z Rosją, która jest w jakimś sensie przecież konfliktem UE i Zachodu z Rosją, wszyscy widzimy: jedność UE jest czymś bezcennym - wskazał Tusk.

Podkreślił też, że szukanie kompromisu i "wynagradzanie różnym państwom w różnych obszarach ich gotowości do ustępstwa jest czymś normalnym w Unii", ale "prawdziwe pytania są o granice i proporcje". - Jeśli Orban (...) ma uzyskać jakąś korzyść materialną dla Węgier, ale w zamian za to nie wyłamie się z frontu europejskiego na rzecz Ukrainy, to jeśli ta cena nie jest za wysoka, to ja bym to przeżył - powiedział lider PO.

Przeczytaj również:

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
donald tuskwybory parlamentarnewspólna lista
Wybrane dla Ciebie