Opole: były policjant, który był rodziną zastępczą 14‑latki, skazany na 3 lata za pedofilię
Na 3 lata więzienia skazał Sąd Rejonowy w Opolu Dariusza H. za obcowanie płciowe z małoletnią. 14-latka, którą wykorzystał, zaszła z nim w ciążę. Mężczyzna był dla niej rodziną zastępczą. Przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Sąd orzekł także wobec Dariusza H., byłego policjanta, trzyletni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Kosztami procesu oraz obrony sąd obciążył Skarb Państwa.
Dariuszowi H. groziło od 2 do 12 lat więzienia. Sędzia Krzysztof Turczyński uznał jednak, że w sprawie - choć stopień jej szkodliwości społecznej był "dość znaczny" - należy uznać okoliczności łagodzące, czyli m.in. "dotychczasowy niebudzący zastrzeżeń sposób życia oskarżonego", oraz to, że przyznał się on do winy podczas procesu, przeprosił pokrzywdzoną i jej rodziców i wyraził skruchę.
- W ocenie sądu kara i środek karny tak wymierzone, by spełnić cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do oskarżonego, a także w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, powinny być sygnałem oczywistym, że na takie czyny przyzwolenia być nie może i że przestępstwem, i to znacznej wagi, jest właśnie to, które przypisano oskarżonemu, czyli współżycie płciowe z osobą małoletnią - choćby za jej zgodą, bo w tym przypadku tak właśnie było - mówił sędzia uzasadniając wyrok.
Kary w wymierzonej przez sąd wysokości domagał się prokurator. Wnioskował o nią również sam oskarżony wraz z obrońcą. Matka dziewczyny wnioskowała o najwyższy wymiar kary, czyli 12 lat. Sąd jednak tego nie uwzględnił.
Akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi H., któremu zarzucono pedofilię, skierowała do opolskiego sądu w marcu Prokuratura Rejonowa w Opolu. W akcie oskarżenia Dariuszowi H. zarzucono tzw. doprowadzenie do czynności seksualnej małoletniej poniżej 15. roku życia. Do zdarzeń tych miało dochodzić od lipca 2013 do września 2014 roku w Opolu. Na skutek tego dziewczynka zaszła w ciążę. W kwietniu nastolatka urodziła córkę.
Matka pokrzywdzonej - obecnie już 15-latki - przed rozprawą mówiła, że jej córka jest pod opieką psychologa, a to że jest w ciąży odkryto w szkole, gdy dziewczyna nie chciała ćwiczyć na wuefie.
Dariusz H. przyznał się do stawianych mu zarzutów już podczas śledztwa. W trakcie czwartkowej rozprawy, podczas której sąd nie wyłączył jawności, składał wyjaśnienia. Podkreślał, że żałuje tego co zrobił, wie że złamał prawo i zrobił krzywdę dziewczynie oraz że chciałby jej wynagrodzić krzywdy. - Dużo przeze mnie przeszła i prawdopodobnie jeszcze różne trudności przeze mnie będzie miała - mówił. Uznał jednak, że jest silna psychicznie i zapewne, przy pomocy najbliższych, da sobie radę z obciążeniem.
Przekonywał, że nie planował tak postąpić, a na początku była to "jednorazowa słabość", która potem "przerodziła się w czyn ciągły". Jego zdaniem jednak obcowanie płciowe z dziewczyną trwało krócej, niż to określił w akcie oskarżenia prokurator.
Zapewniał także, że "czuje się w obowiązku" i chciałby uczestniczyć i pomóc w opiece i wychowaniu córki, którą urodziła nastolatka. Prosił o łagodną karę - m.in. o to, by zakaz kontaktów i zbliżania się do dziewczyny wyznaczyć na 3, a nie 4 lata - jak początkowo wnioskowała prokuratura, by - gdy dziewczyna osiągnie pełnoletność - sama mogła o takich kontaktach decydować.
Prokuratura najpierw wnioskowała też o 3,5 roku więzienia. Ostatecznie jednak - po wyjaśnieniach oskarżonego - zgodziła się na 3 lata.
Mężczyzna przebywa w areszcie, który do czerwca przedłużył mu w czwartek sąd. Na poczet kary sąd zaliczył Dariuszowi H. areszt, w którym przebywa od początku listopada.
Śledztwo ws. Dariusza H. opolska prokuratura wszczęła na początku listopada ub. roku. Wtedy też mężczyzna został tymczasowo aresztowany i usłyszał zarzuty. Dariusz H. przez 10 lat był dla niej i jej brata rodziną zastępczą.
Jak informowały ogólnopolskie i lokalne media mężczyzna miał również dwójkę swoich dzieci. Do 2008 roku opiekował się nimi wraz z żoną, która zaginęła w październiku 2008 r. Jak mówiła we wcześniejszej rozmowie z Polską Agencją Prasową prokurator Sieradzka, śledczy uznali jednak, że nie było to zaginięcie, a zabójstwo.
- Prokurator w decyzji przyjął, że miało do niego dojść w dniach 27-29 października 2008 roku. Uznał, że wszystkie okoliczności dotyczące tej sprawy i ustalenia śledczych - choć nie znaleziono ciała - wskazują na to, że kobieta została zamordowana, a nie zagięła - tłumaczyła rzeczniczka prokuratury.
Sprawę jednak umorzono w związku z niewykryciem sprawcy. - Sprawa jest umorzona formalnie, ale takie postępowania dotyczące zabójstwa nigdy nie są odkładane na półkę - zastrzegała Sieradzka.
W 2009 roku Dariuszowi H. ograniczono prawa rodzicielskie wobec jego dzieci. Wtedy też Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Opolu wnioskowało do sądu w Opolu o rozwiązanie rodziny zastępczej. Sąd rozwiązał ją w styczniu tego roku. Dzieci, którymi opiekował się H., do biologicznych rodziców wróciły jednak we wrześniu ub. roku. Wtedy też okazało się, że 14-latka jest w ciąży.
Wyrok wydany w czwartek jest nieprawomocny.