Opinia dwóch zespołów biegłych: były wiceminister był niepoczytalny, gdy strzelał
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prawdopodobnie jeszcze w piątek podejmie decyzję o umorzeniu postępowania w sprawie byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji w rządzie PiS, Zbigniewa R. Dwa zespoły biegłych zgodnie orzekły, że w kwietniu, gdy prowadził po pijanemu auto, zatrzymywał samochody i terroryzował ich pasażerów bronią, był niepoczytalny.
- Biegli stwierdzili, że w chwili zdarzenia nie mógł rozpoznać znaczenia swoich czynów i pokierować swoim postępowaniem. To oznacza, zgodnie z obowiązującymi przepisami, że sprawca nie jest winien popełnionego przestępstwa, wyłącza to jego odpowiedzialność karną. Oskarżony nie stanie więc przed sądem - powiedziała w rozmowie z WP.PL Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik szczecińskiej prokuratury.
Rzecznik wyjaśniła, że byłego wiceministra badały dwa zespoły biegłych.
- Po otrzymaniu pierwszej opinii, prokurator zdecydował, by zamówić kolejną - od innego zespołu biegłych. Okazało się, że wnioski z niej płynące są takie same - w chwili popełnienia czynu mężczyzna był niepoczytalny - wyjaśnia WP.PL Wojciechowicz.
- Prokuratura będzie też wnioskować do organu, który wydał mu prawo jazdy, by ten skierował go na badania lekarskie, po których zapadnie decyzja czy jest on zdolny do kierowania pojazdami - dodaje rzeczniczka szczecińskiej prokuratury.
Zbigniew R. został zatrzymany w niedzielę, 6 kwietnia 2014 roku, po tym jak około godziny 21.00 zajechał drogę podróżującej autem grupie 5 młodych osób i oddał z samochodu 3 strzały w ich kierunku.
Chwilę później były wiceminister zajechał drogę kolejnemu autu, którym podróżowała 3-osobowa rodzina. Potem, w piżamie i kapciach, wysiadł z auta i kilkakrotnie strzelił w powietrze. Kobiecie, która prowadziła auto udało się je zawrócić i odjechać. Jej mąż zawiadomił o tym zdarzeniu policję.
Policja zatrzymała byłego członka rządu PiS około północy, na drodze Zbąszyń-Nowy Tomyśl. Miał 1,6 promila alkoholu.