Opanowano awarię w słoweńskiej elektrowni atomowej
Atomowa elektrownia Krszko na Słowenii została zamknięta z powodu
wycieku w systemie chłodzenia. Awaria nie ma wpływu na środowisko,
a sytuacja jest całkowicie pod kontrolą - zapewniły władze
Słowenii i przedstawiciele Unii Europejskiej.
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,10023370,galeriazdjecie.html )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,10023370,galeriazdjecie.html )
"Awaria w słoweńskiej elektrowni atomowej Krszko"
Informacje, że nie ma zagrożenia, potwierdzają też Polska Agencja Atomistyki i MSWiA.
Wyciek wody z układu chłodzenia
W elektrowni doszło do wycieku wody z pierwotnego układu chłodzenia. Ponieważ był to system zamknięty, nie stwierdzono, by substancje promieniotwórcze przedostały się do środowiska.
O awarii Słowenia poinformowała w trybie alarmowym Komisję Europejską, która natychmiast powiadomiła wszystkie kraje UE.
To wyłącznie kwestia techniczna. UE została poinformowana, ponieważ wymaga tego procedura, ale nie jest to incydent, którego waga zasługuje na alarmowanie opinii publicznej - powiedział agencji AFP informator zbliżony do chorwackiej dyrekcji elektrowni. Siłowania jest użytkowana wspólnie przez Słowenię i Chorwację.
Awaria została zgłoszona do unijnego systemu wczesnego powiadamiania i wymiany informacji o zagrożeniach radiologicznych bądź nuklearnych ECURIE (European Community Urgent Radiological Information Exchange).
Szef słoweńskiego Zarządu Bezpieczeństwa Nuklearnego Andrej Stritar zapewnił, że wyciek nie zagroził ani pracownikom, ani mieszkającym w pobliżu elektrowni ludziom.
Elektrownię wyłączono, wyciek został już zlokalizowany. Teraz elektrownia będzie musiała stygnąć mniej więcej przez dzień, zanim można będzie usunąć wyciek - powiedział szef słoweńskiego Zarządu Bezpieczeństwa Nuklearnego Andrej Stritar. - Oczekuję, że elektrownia będzie wyłączona przez kilka dni. Nie ma jednak żadnego wpływu na środowisko, sytuacja jest pod kontrolą.
Awaria elektrowni nie zagraża środowisku
Awaria w elektrowni na Słowenii nie jest czymś, co zagrażałoby środowisku nawet lokalnie, więc tym bardziej w Polsce - powiedział Stanisław Szpilowski, dyżurny służby awaryjnej z Państwowej Agencji Atomistyki. Z informacji, jakie otrzymaliśmy wynika, że pękł przewód z wodą w obiegu pierwotnym reaktora. Znajduje się on wewnątrz obudowy bezpieczeństwa reaktora, co uniemożliwia wydostanie się zanieczyszczeń do środowiska- dodał.
W tej chwili nie ma informacji, które świadczyłyby, że awaria elektrowni jądrowej w słoweńskim Krszko zagraża Polsce - powiedział wiceminister MSWiA Antoni Podolski.
Jak dodał, sytuację na bieżąco monitorują Państwowa Agencja Atomistyki i Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa. Po ocenie sytuacji zostanie wydany specjalny komunikat.
Według informacji, które do nas w tej chwili docierają, nie ma powodów do niepokoju i podstaw do uruchomienia procedur związanych z zarządzaniem kryzysowym - powiedział Podolski, odpowiadający w resorcie za zarządzanie kryzysowe i straż pożarną.
Piotr Cholajda z gabinetu komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że procedury związane z tego typu sytuacjami są bardzo restrykcyjne. KE informuje o takiej awarii wszystkie kraje, niezależnie od tego, czy znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie i czy istnieje wobec nich realne zagrożenie - podkreślił.