ONZ martwi się o zaginione urządzenia atomowe
Agencja atomowa ONZ wyraziła
niepokój z powodu zniknięcia w Iraku lub wywiezienia stamtąd po
upadku Saddama Husajna sprzętu i materiałów przydatnych do
produkcji broni jądrowej. Rząd Iraku oświadczył na to,
że inspektorzy ONZ mogą przyjechać i sprawdzić, czy i co zginęło.
W liście wysłanym w poniedziałek wieczorem do Rady Bezpieczeństwa ONZ dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Mohamed ElBaradei napisał, że analiza zdjęć satelitarnych pokazuje, iż z irackich obiektów atomowych opieczętowanych przed inwazją na Irak przez inspektorów ONZ ktoś zabrał po wojnie obrabiarki precyzyjne i materiały, takie jak superwytrzymałe aluminium. W kilku obiektach rozebrano nawet całe budynki.
Ponieważ ani władze USA, ani tymczasowy rząd iracki nie powiadomiły MAEA, że coś stamtąd zabierały, agencja martwi się, iż przynajmniej część nowoczesnych urządzeń i materiałów, przydatnych także do celów wojskowych, mogła dostać się w niepowołane ręce. Gdyby część tych rzeczy trafiła do Iranu, niektórzy ludzie bardzo by się zaniepokoili - powiedział Reuterowi w Wiedniu anonimowy dyplomata stojący blisko MAEA.
ONZ-owscy inspektorzy rozbrojeniowi wyjechali z Iraku przed rozpoczęciem amerykańskiej inwazji w marcu 2003 r. Po wojnie Waszyngton nie dopuścił do powrotu inspektorów ONZ, wskutek czego MAEA nie mogła potem czuwać nad sprzętem i materiałami z obiektów nuklearnych. Do Iraku przybył zespół inspektorów amerykańskich, który skupił się na szukaniu broni masowego rażenia - i żadnej nie znalazł.
MAEA, pozbawiona obecnie stałego dostępu do irackich obiektów, musi od zeszłego roku polegać głównie na analizie ich zdjęć satelitarnych.
Komentując list ElBaradeia, iracki minister nauki i techniki Raszid Mandan Omar oświadczył, że obiekty podlegające jego resortowi "są bezpieczne i pod naszą kontrolą". Powiedział, że jeśli coś stamtąd zabrano, to tuż po upadku Saddama, gdy w kraju panował chaos - potem już nic nie zginęło.
Omar dodał, że "z radością" powita inspektorów MAEA, jeśli będą chcieli przyjechać do Iraku i zapoznać się ze stanem obiektów atomowych, takich jak kompleks w Tuwajcie na południe od Bagdadu, przekształcany obecnie w park naukowy.
W Londynie brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw wyraził przekonanie, że "większość wypadków bezprawnego usunięcia" materiałów i sprzętu nastąpiła w okresie wojennego chaosu w marcu i kwietniu zeszłego roku.
Dyplomata cytowany przez Reutera powiedział w Wiedniu, że ze słów Strawa wynikałoby, iż wywożenie sprzętu i materiałów po kwietniu 2003 r., kiedy Irakiem administrowały władze okupacyjne, odbywało się za czyjąś zgodą. Jeśli tak było, MAEA chciałaby to wiedzieć - dodał ów dyplomata.
Reuter pisze, że list MAEA, ogłoszony trzy tygodnie przed amerykańskimi wyborami prezydenckimi, może dostarczyć nowej amunicji krytykom irackiej polityki George'a W. Busha.