ONZ apeluje o pomoc humanitarną
Jan Egeland, zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych, zaapelował o 150 mln dolarów pomocy dla Libanu, co pomogłoby zrujnowanemu izraelskim ostrzałem krajowi przetrwać najbliższe trzy miesiące. Pieniądze mają być przeznaczone na żywność, wodę oraz opiekę zdrowotną.
24.07.2006 | aktual.: 24.07.2006 18:13
W oświadczeniu ONZ podano, że około 500-800 tys. osób zostało dotkniętych konfliktem w Libanie. Duża część z nich to uchodźcy z zagrożonych izraelskimi atakami obszarów, zamieszkanych głównie przez szyitów.
Egeland poprosił również Izrael o zapewnienie statkom dostarczającym pomoc do Libanu bezpiecznego dostępu do bombardowanych portów w Trypolisie i Surze (Tyrze). Dotychczas Izrael rozluźnił jedynie blokadę portu w Bejrucie.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych apelował także o zapewnienie bezpiecznego korytarza lądowego prowadzącego przez cały Liban. Szczególny nacisk położył na umożliwienie lądowych dostaw z północnego Libanu, dokąd pomoc będzie docierała przez Syrię, do Bejrutu.
Egeland jako wyjątkowo tragiczną określił sytuację w południowej części kraju oraz w Dolinie Bekaa, gdzie Libańczycy znaleźli się między bojownikami Hezbollahu a Izraelczykami.
ONZ wynajęła 100 ciężarówek, które dostarczą pomoc z Bejrutu do innych części kraju. Pierwszy lądowy konwój do Suru ma wyruszyć w środę.