ŚwiatOni napadli na świat

Oni napadli na świat



Od samego początku nikt nie mógł mieć wątpliwości, że Hitler dąży do wielkiej wojny, a mord i przemoc traktuje jak normalne metody osiągania celów. Dlaczego nikt nawet nie próbował go powstrzymać, kiedy było to jeszcze możliwe? – zastanawia się niemiecki historyk Michael Wildt.

Oni napadli na świat
Źródło zdjęć: © PAP

Trzeciego lutego 1933 roku, zaledwie cztery dni po nominacji na kanclerza Rzeszy, Adolf Hitler spotkał się z dowódcami Reichswehry w prywatnym mieszkaniu szefa sztabu, generała Kurta von Hammersteina. Wizja, jaką zaprezentował tamtego wieczoru kilkudziesięciu wojskowym, stanowiła sedno jego programu politycznego. „Całkowite odwrócenie polityki wewnętrznej w Niemczech – zanotował dowódca generalny piechoty Curt Liebmann. – Brak tolerancji dla przekonań, które stoją na przeszkodzie w osiągnięciu celu (np. pacyfizm!). Podbój nowej przestrzeni życiowej na Wschodzie i jej bezwzględna germanizacja”.

Program Hitlera spotkał się wśród generałów z ciepłym przyjęciem: plany odtworzenia potężnej armii opracowywano potajemnie w dowództwie Reichswehry już od 1921 roku, mimo wyraźnego zakazu zawartego w traktacie wersalskim.

Długi i armaty

Latem 1933 roku Hjalmar Schacht, prezes Reichsbanku, centralnego banku Rzeszy, przyjął projekt na kolejne osiem lat, zakładający przeznaczenie 35 mld marek na zbrojenia. Była to gigantyczna suma: dochód narodowy Niemiec w 1933 roku wyniósł 46 mld marek.

Michael Wildt

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".

hitleriii rzeszastalin
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)