On ją skatował. Tym zdjęciem ofiara ostrzega przed przemocą domową
Złamana szczęka, podbite oczy, wybite zęby, wstrząs mózgu. Samotna matka z Anglii została brutalnie pobita przez swojego partnera. Teraz zdecydowała się udostępnić policji zdjęcie swojej twarzy, aby pokazać jak duża jest skala przemocy domowej.
Nie sposób wyrazić słowami tego, co kobieta na własnej skórze doświadczyła. 4 grudnia 2022 roku jej ówczesny partner, 44-letni Karl Machin, okrutnie ją pobił. Atak na bezbronną ofiarę w jej domu w Blackpool nagrywał telefonem komórkowym.
Kobietę nie sposób było rozpoznać. Jeden z policjantów obecnych na miejscu zdarzenia myślał, że ma ufarbowane na rudo włosy, ale w rzeczywistości była to krew - czytamy w oświadczeniu policji hrabstwa Lancashire.
Bandyta dosłownie zmasakrował jej twarz. Angielka doznała wstrząśnienia mózgu, co spowodowało zaburzenia pamięci i mowy. Miała złamaną szczękę i wybite zęby, podbite oczy i złamany oczodół, przez co powieka nie zamyka się prawidłowo. Do tego uszkodzenia nerwu, co spowodowało niedowład mięśni mimicznych w obrębie dolnej części twarzy, i trauma, z którą wciąż nie może się uporać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod prąd na A4. Policjanci nie mieli litości
Sprawca brutalnej napaści przyznał się do stawianych mu zarzutów. Sąd skazał go na karę 7 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Dostał też 10-letni zakaz zbliżania się do ofiary.
Ofiara przerywa milczenie
Teraz ofiara zdecydowała się przekazać zdjęcie obrażeń policji. Chce w ten sposób uświadomić innym kobietom, co może się stać, jeśli odpowiednio wcześniej nie zgłoszą przemocy domowej. W dołączonym do fotografii oświadczeniu pisze o powtarzających się koszmarach sennych, atakach paniki i lęku przed zamkniętymi pomieszczeniami, zwłaszcza w towarzystwie mężczyzn. - Nie czuję się bezpieczna we własnym domu - podkreśla. Obawia się, że po wyjściu z więzienia bandyta będzie szukał jej albo jej synka.
- Mam nadzieję, że jej odwaga da innym kobietom, które są w związkach opartych na przemocy lub nadużyciach, pewność siebie, by zgłosić się do policji - mówi Jo Clement z policji w Blackpool.
Trwa ładowanie wpisu: facebook