On ją skatował. Tym zdjęciem ofiara ostrzega przed przemocą domową
Złamana szczęka, podbite oczy, wybite zęby, wstrząs mózgu. Samotna matka z Anglii została brutalnie pobita przez swojego partnera. Teraz zdecydowała się udostępnić policji zdjęcie swojej twarzy, aby pokazać jak duża jest skala przemocy domowej.
18.08.2023 10:10
Nie sposób wyrazić słowami tego, co kobieta na własnej skórze doświadczyła. 4 grudnia 2022 roku jej ówczesny partner, 44-letni Karl Machin, okrutnie ją pobił. Atak na bezbronną ofiarę w jej domu w Blackpool nagrywał telefonem komórkowym.
Kobietę nie sposób było rozpoznać. Jeden z policjantów obecnych na miejscu zdarzenia myślał, że ma ufarbowane na rudo włosy, ale w rzeczywistości była to krew - czytamy w oświadczeniu policji hrabstwa Lancashire.
Bandyta dosłownie zmasakrował jej twarz. Angielka doznała wstrząśnienia mózgu, co spowodowało zaburzenia pamięci i mowy. Miała złamaną szczękę i wybite zęby, podbite oczy i złamany oczodół, przez co powieka nie zamyka się prawidłowo. Do tego uszkodzenia nerwu, co spowodowało niedowład mięśni mimicznych w obrębie dolnej części twarzy, i trauma, z którą wciąż nie może się uporać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawca brutalnej napaści przyznał się do stawianych mu zarzutów. Sąd skazał go na karę 7 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Dostał też 10-letni zakaz zbliżania się do ofiary.
Zobacz także
Ofiara przerywa milczenie
Teraz ofiara zdecydowała się przekazać zdjęcie obrażeń policji. Chce w ten sposób uświadomić innym kobietom, co może się stać, jeśli odpowiednio wcześniej nie zgłoszą przemocy domowej. W dołączonym do fotografii oświadczeniu pisze o powtarzających się koszmarach sennych, atakach paniki i lęku przed zamkniętymi pomieszczeniami, zwłaszcza w towarzystwie mężczyzn. - Nie czuję się bezpieczna we własnym domu - podkreśla. Obawia się, że po wyjściu z więzienia bandyta będzie szukał jej albo jej synka.
- Mam nadzieję, że jej odwaga da innym kobietom, które są w związkach opartych na przemocy lub nadużyciach, pewność siebie, by zgłosić się do policji - mówi Jo Clement z policji w Blackpool.