"Ołtarz na pl. Piłsudskiego będzie otoczony rzeką kwiatów"
Ołtarz, przy którym w sobotę na placu Piłsudskiego odprawiona zostanie msza żałobna, stanie na przykrytej białym materiałem scenie. Dominującymi elementami scenografii będą biały krzyż i zawieszone nad sceną czarne płótno, na którym umieszczono zdjęcia ofiar katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem.
Biały krzyż w wysokości prawie 10 metrów stanie pośrodku sceny, na tle czarnego płóciennego ekranu, na którym umieszczone będą zdjęcia wszystkich 96 ofiar sobotniej katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem.
Długość czarnego płótna wynosi 41 m, a wysokość 9,5 m. - Zdjęcia w kolejności alfabetycznej zostały podzielone na dwie grupy i umieszczone po obu stronach ołtarza. Zdjęcia pary prezydenckiej będą otoczone biało-czerwoną ramką - powiedział główny projektant konstrukcji Ivo Zaniewski.
Do sceny, na której stanie krzyż i ołtarz - z przodu i po bokach - będą prowadzić schody. Jak tłumaczył Zaniewski, cała scena wraz ze schodami zostanie okryta białym płótnem. Poniżej schodów konstrukcja zostanie otoczona czarną ramą. Między sceną a ramą wydzielony zostanie pas o szerokości 1,8 m, na którym zostanie umieszczone 25 tys. różnokolorowych kwiatów.
- Cały ołtarz otoczony będzie rzeką różnorodnych, kolorowych kwiatów. Zamysł jest taki, aby stwarzały one wrażenie, jakby to sami ludzie je tutaj przynieśli - mówił Zaniewski. Dodał, że na scenie - w trakcie mszy świętej - przewidziane jest miejsce dla przedstawicieli duchowieństwa oraz chóru liczącego 140 osób. - W sumie na scenie będzie przebywało w sobotę ok. 300 osób - zaznaczył Zaniewski. Mszę św., która rozpocznie się na placu Piłsudskiego godz. 13.00, poprzedzi uroczystość państwowa, przewidziana na godz. 12.00.
Zaniewski zapewnił, że wszystkie prace związane z budową ołtarza zakończą się najpóźniej w sobotę rano. - Przy budowie pracuje gigantyczna ilość ludzi. Prace są prowadzone niesamowicie sprawnie i szybko. Mamy zamiar do soboty do godz. 8.00 wszystkie prace zakończyć. Będziemy pracowali całą noc i mam nadzieję, że zdążymy - powiedział Zaniewski. W sobotniej katastrofie koło Smoleńska zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz m.in. przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich.