ŚwiatOligarcha miał zapłacić za malowanie swastyk w Ukrainie. "Bo nie miał wyjścia"

Oligarcha miał zapłacić za malowanie swastyk w Ukrainie. "Bo nie miał wyjścia"

Ukraiński oligarcha Pavel Fuks miał wynajmować ludzi, którzy mieli malować nazistowskie graffiti w Charkowie i Kijowie. Jego zleceniodawcy mieli preparować dowody na konieczność "denazyfikacji" Ukrainy. Mężczyzna miał przyznać, że zdecydował się na współpracę "bo nie miał wyjścia".

Nazistowskie graffiti w ukraińskich miastach pracowicie tworzyli za pieniądze ludzie zatrudnieni przez rosyjską agenturę
Nazistowskie graffiti w ukraińskich miastach pracowicie tworzyli za pieniądze ludzie zatrudnieni przez rosyjską agenturę
Źródło zdjęć: © Youtube

25.03.2022 | aktual.: 25.03.2022 16:11

O roli biznesmena w rosyjskich knowaniach napisał "Rolling Stone". Magazyn zaznacza, że oligarcha ma żydowskie pochodzenie, a pieniądze robił na biznesach w Rosji. Teraz oligarcha w akcie wdzięczności wobec Rosji finansował farby w sprayu i siłę roboczą, która miała za zadanie namalować w ukraińskich miastach jak najwięcej nazistowskich symboli. Miały one potwierdzać rosyjską tezę, usprawiedliwiającą bestialski atak na naród ukraiński - Rosjanie chcieli uwolnić Ukraińców od neofaszystów.

Z Pavlem Fuksem, który podobno posiadał w przeszłości rosyjskie obywatelstwo, kontaktowali się rzekomo rosyjscy agenci i namawiali przez pośredników do zapłacenia lokalnym przestępcom od 500 do 1500 dolarów za dewastowanie ulic Charkowa za pomocą nazistowskich symboli. Działo się to w miesiącach poprzedzających rosyjską inwazję na Ukrainę.

W sprawę zamieszanych było kilku Ukraińców, w tym były kickboxer Oleg Plyusza. Sportowiec potwierdzał, że Fuks zatrudnił sztab pośredników, który wyszukiwał zleceniodawców i płacił im za akty wandalizmu. Plyusz twierdzi, że Fuks tłumaczył mu, że "nie miał wyboru" i nie mógł odmówić uczestniczenia w tej prowokacyjnej misji, bo na szali stały jego interesy w Rosji.

Oligarcha zapłacił za malowanie swastyk w Ukrainie. "Bo nie miał wyjścia"

Kickbokser zaznaczył, że był osobiście świadkiem tylko trzech przypadków opłacenia antysemickich graffiti pieniędzmi Fuksa. Twierdzi też, że jest gotów zeznawać pod przysięgą o swoich spotkaniach z Fuksem i o jego planach.

"Rolling Stone" komentuje, że zarzuty wysuwane wobec Fuksa są zaskakujące, biorąc pod uwagę jego żydowskie dziedzictwo i zaangażowanie, także i finansowe, w sprawy żydowskie na Ukrainie. Fuks miał swój wkład w powstanie pomnika Holokaustu w Babim Jarze.

Jeśli potwierdzą się zarzuty wobec oligarchy, będzie to kolejny dowód na podstępną strategię Putina i jego sztabu i szykowanie fałszywych pretekstów do tej wojny. Były generał KGB Oleg Kalugin odniósł się do takich taktycznych praktyk taktycznych w swoich pamiętnikach. Agent zauważył, że sowieccy szpiedzy stosowali podobne metody podczas zimnej wojny, niszcząc synagogi i cmentarze żydowskie w Nowym Jorku i Waszyngtonie.

Sam Fuks odmówił komentarza wobec tych zarzutów.

Wybrane dla Ciebie