Oleśnica zlikwidowała straż miejską. Jej zadania przejmie policja
W niedzielę, 31 maja, po raz ostatni na ulicach Oleśnicy (woj. dolnośląskie) pojawili się strażnicy miejscy. Na mocy uchwały radnych rozwiązano tę formację. Kilka lat temu podobnie uczyniły dwie inne dolnośląskie gminy.
01.06.2015 | aktual.: 07.06.2015 11:14
Pod koniec stycznia 2015 r. radni rady miejskiej Oleśnicy podjęli większością głosów decyzję o likwidacji straży miejskiej w ich mieście. Proces likwidacyjny zakończył się 31 maja 2015 r.
- O ile stan osobowy straży miejskiej w Oleśnicy na przestrzeni 6 lat istnienia tej formacji wzrósł z 5 do 7 osób, o tyle nakłady miasta na formację zwiększyły się trzykrotnie - do 600 tys. zł zaplanowanych w miejskim budżecie na 2015 r. Niestety, wzrost wydatków nie znalazł przełożenia na efektywność działań SM w służbie lokalnej społeczności. Dodatkowo mała liczebność formacji ograniczała zakres działań, przez co odbiór społeczny straży miejskiej przez oleśniczan jest negatywny. Mieszkańcy narzekają na brak patroli w newralgicznych punktach miasta oraz na niską skuteczność w egzekwowaniu przepisów dotyczących utrzymania porządku – mówił w lutym w rozmowie z Wirtualną Polską Damian Siedlecki, radny z ramienia Razem dla Oleśnicy, autor uchwały o rozwiązaniu straży miejskiej.
Ten stan rzeczy potwierdza rzecznik prasowy oleśnickiego magistratu, Michał Skrzypek.
- Silna kadrowo straż miejska zawsze jest wsparciem dla policji, siedmioosobowy zespół jak na warunki niemal 38-tysięcznego miasta był zbyt skromny, do tego Straż pracowała od poniedziałku do piątku, do godz. 21.00 (z wyjątkiem zabezpieczenia niektórych imprez, odbywających się w innych terminach). Według raportów policyjnych największe nasilenie aktów wandalizmu i przestępczości kumulowało się jednak w godzinach nocnych i w weekendy, kiedy strażnicy mieli wolne – tłumaczy rzecznik w rozmowie z WP.
Na przełomie stycznia i lutego miasto zorganizowało dla strażników miejskich spotkanie z przedstawicielami firm ochroniarskich, jednak nie wiadomo, czy któryś z nich podjął z tymi firmami współpracy po opuszczeniu miejskiej formacji. Likwidacja straży miejskiej dla Oleśnicy oznacza ok. 600 tys. złotych więcej w rocznym budżecie. Trafią one na wsparcie policji.
- Z zaoszczędzonych środków dofinansuje się policję w zakresie służb ponadnormatywnych (dodatkowe patrole) i wyposażenia (skutery, radiowóz, sprzęt). Prowadzone jest rozbudowywanie systemu monitoringu i jego całodobowy nadzór w czasie rzeczywistym. Za kwestie bezpieczeństwa odpowiedzialna będzie od teraz tylko policja. W dziedzinie porządku, tak jak to było do czasu powołania straży miejskiej w 2008 roku, kompetencje wrócą o odpowiednich działów w ramach Urzędu Miasta. Zatrudnienie w tych sprawach znajdzie 1-2 byłych strażników – mówi Wirtualnej Polsce Michał Skrzypek.
Część mienia po straży miejskiej trafi do służb ratowniczych, zaś komputery i meble wrócą do urzędu miejskiego. W pomieszczeniach SM zostanie zorganizowana świetlica środowiskowa dla osób niepełnosprawnych umysłowo.
Oleśnica nie jest pierwszym miastem na Dolnym Śląsku, które zdecydowało się na likwidację straży miejskiej. Na przełomie 2012 i 2013 r. taki krok zrobił Świeradów-Zdrój oraz Strzegom. W pierwszej z miejscowości przed likwidacją pracowało dwóch strażników, zaś w drugiej – dziewięciu. Powodem takiej decyzji była negatywna ocena skuteczności i zasadności działania strażników.
O likwidacji SM mówiło się dużo także w innych miastach województwa dolnośląskiego, a temat szczególnie żywy był w okresie przed wyborami samorządowymi na jesieni 2014 r. Ze straży miejskiej miałby rezygnować m.in. Wrocław i Wałbrzych, jednak na razie o takich krokach nic nie wiadomo. W Nowej Rudzie (pow. kłodzki) w tej sprawie miało odbyć się referendum lokalne, jednak jak mówi WP Krzysztof Czajka z noworudzkiego magistratu, nie doszło ono do skutku.
- Na chwilę obecną nic nie wiemy o ewentualnych nowych inicjatywach referendalnych. Władze Nowej Rudy uważają funkcjonowanie SM w naszym mieście za zasadne – dodał rzecznik.
Dyskusje nad przyszłością SM trwają również w wielu innych miastach w całej Polsce, m.in. w pomorskim Pelplinie. Czy pójdą one w ślady Oleśnicy, Strzegomia i Świeradowa-Zdroju?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .