Schroeder wygłosił w środę odczyt na II Kongresie Polskiego Forum Strategii Lizbońskiej. "Było to przemówienie bardzo ciekawe, które oczami niemieckiego kanclerza patrzyło na procesy w Europie i jej przyszłość" - ocenił Oleksy w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
"Można różnie odbierać akcenty, ale nie uważam, że było to przemówienie zasadniczo przechylone w jakąś stronę" - dodał, odnosząc się do krytycznej oceny wystąpienia kanclerza przez Jana Rokitę (PO). "Trudno, by kanclerz Niemiec nie mówił z pozycji Niemiec" - uważa Oleksy.
Marszałek Sejmu nie dostrzegł w wystąpieniu niczego, czego Schroeder nie mówił w innych przemówieniach wygłaszanych w Europie. "Uważam, że było mniej tez, niż przedstawił na przykład na zjeździe SPD (Socjaldemokratycznej Partii Niemiec) czy inauguracji kampanii SPD do Parlamentu Europejskiego. Każdy mówca wybiera wątki wedle okoliczności tematu i kraju, w którym przemawia. Nie mam zarzutu do kanclerza" - powiedział Oleksy.
Na konferencji prasowej w środę Rokita określił wystąpienie kanclerza Niemiec jako "najbardziej niemiecko-egoistyczne przemówienie, jakie kiedykolwiek wygłosił niemiecki polityk w Warszawie".
Zdaniem Rokity, ze słów Schroedera wynika, że "mamy poprzeć zmniejszenie budżetu UE, bo najbogatsze kraje potrzebują mniej wydawać na Unię i to będzie służyć efektywności europejskiej gospodarki" oraz że "za wsparcie najbiedniejszych regionów UE mają zapłacić kraje południa Europy a nie północy, bo są bogatsze".