Oleksy: podejmę kroki prawne przeciwko TVP
Szef SLD Józef Oleksy zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko Telewizji Polskiej i autorom poniedziałkowego programu "Misja specjalna". Jak zaznaczył, był on "wielokrotnie zapowiadany jako program o rzekomych powiązaniach Oleksego i jego rodziny z sektorem paliwowym".
01.03.2005 | aktual.: 01.03.2005 13:55
"Oświadczam, że żadne z zawartych w programie posądzeń nie jest prawdziwe; formalne fakty zostały świadomie wplecione w atmosferę sensacyjnych informacji o przestępstwach" - podkreślił Oleksy w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom. Zaznaczył, że oczekuje zajęcia się sprawą tego programu przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, Komisję Etyki Telewizji Polskiej oraz Radę Etyki Mediów.
Jak zapewniał Oleksy, ani on, ani nikt z jego rodziny nie brał udziału w jakichkolwiek interesach i przedsięwzięciach związanych z sektorem paliwowym. Oleksy "w imię zwykłej uczciwości" domaga się sprostowania i odsłonięcia rzeczywistych kulisów powstania tego programu.
Szef Sojuszu podkreślił, że program ten wywołuje u niego "oburzenie, jest ordynarną manipulacją, której celem jest niewybredny atak na niego i jego rodzinę". W programie zawarto insynuacje, konfabulując, podając niedorzeczne podejrzenia. Czynione jest to w atmosferze wykrywania afer w sektorze paliwowym - zauważył.
Według Oleksego, reportaż ten jest jawną próbą wplątania jego i jego rodziny w rzekome "podejrzane sytuacje" oraz zwykłym powtórzeniem podawanych wcześniej w różnych mediach informacji. Wierzę, że wcześniej czy później zostaną odkryci w TVP zleceniodawcy tej obrzydliwej audycji - zaznaczył.
Dziennikarze pytali, czy domyśla się, kto mógł być inicjatorem tego reportażu. Domyślam się, ale to nie jest jeszcze faza, w której chcę to publicznie oznajmić - odparł szef SLD.
Jeżeli potwierdzą się pewne domysły i podejrzenia, to ta obrzydliwa sprawa powinna mieć wyjaśnienia publiczne, ale to jeszcze nie jest ten moment - zastrzegł.
Na konferencji prasowej obecny był współautor programu Tomasz Skłodowski. Radzę panu zrobić rachunek sumienia nad metodami, jakie są stosowane w telewizji publicznej i nad sposobem zrobienia programu. I mam nadzieję, że przesłuchają pana wszystkie organy etyki, itd., i zapytają pana o zleceniodawców tego obrzydliwego programu - zwrócił się do niego Oleksy.
Sam Skłodowski nie chciał później odpowiadać na pytania dziennikarzy, twierdząc, że nie jest do tego upoważniony.
Oleksy pytany, czy jego żona zasiadała w Radzie Nadzorczej spółki Pollex, odparł, że krótko, bodajże przez trzy miesiące. To było na długo przed jakąkolwiek wiedzą o działaniach tej firmy - zapewnił Oleksy.