Oleksy: lustracja powinna eliminować ludzi, którzy szkodzili
Przewodniczący SLD Józef Oleksy opowiada się za taką lustracją, która uniemożliwi pełnienie funkcji publicznych tym byłym współpracownikom Służby Bezpieczeństwa, którzy nie przyznają się do współpracy, a ich działalność szkodziła ludziom bądź instytucjom.
12.02.2005 | aktual.: 12.02.2005 18:25
Uważam, że powinno się im(b. współpracownikom służb)_ utrudniać pełnienie dziś ról publicznych z zatajeniem swojej przeszłości. Tę istotę lustracji Sojusz zawsze popierał, tylko że ta lustracja idzie w zupełnie nowym kierunku: ścigania jednych przez drugich jako metody porządkowania życia publicznego i tu już wątpliwości pojawia się dużo więcej_ - powiedział przewodniczący SLD podczas konferencji prasowej w Białymstoku.
Odnosząc się do decyzji władz krajowych PiS, że członkowie tej partii, których imiona i nazwiska są identyczne z figurującymi na tzw. liście Wildsteina, mają w ciągu 30 dni poddać się lustracji pod groźbą wykluczenia z partii, Oleksy powiedział, że Sojusz nie rozważał "takiego eksperymentu".
Dodał, że SLD ma bardzo wiele zastrzeżeń do "rozpętanej, powszechnej lustracji tą metodą" - jak to ujął - "przy wykradaniu" materiałów z Instytutu Pamięci Narodowej. Jak powiedział, nie wyobraża sobie, by w państwie prawa można było oceniać publicznie i piętnować ludzi "przez wymienianie ich, bez komentarza, wespół z winowajcami prawdziwymi, bez mechanizmu konstytucyjnego prawa do sądu".