Oleksy: LPR chce wywołać publiczną awanturę
Przedstawiciel Sejmu w unijnym Konwencie
Józef Oleksy traktuje zamiar wprowadzenia posła LPR na jego
miejsce jako awanturę polityczną. Zapewnia przy tym, że sam był
zwolennikiem, by to Sejm wybierał swego przedstawiciela w Konwencie.
03.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Unijny Konwent - który ma przygotować reformę UE - pracuje od końca lutego, a w jego pracach uczestniczą trzej przedstawiciele Polski: rząd reprezentuje minister ds. europejskich Danuta Huebner; Sejm - Józef Oleksy (SLD), a Senat - Edmund Wittbrodt.
Tymczasem do marszałka Sejmu Marka Borowskiego wpłynął w środę LPR-owski projekt jednozdaniowej uchwały Sejmu o treści: Sejm RP powołuje posła Romana Giertycha na przedstawiciela Sejmu RP w Konwencie Europejskim. Liga liczy, że ta kwestia zostanie rozpatrzona na rozpoczynającym się w czwartek posiedzenia Sejmu.
Jest to pewna próbka sposobu działania Ligi Polskich Rodzin, która wszystkie polskie sprawy utożsamia wyłącznie z poglądami Ligi - powiedział w środę wieczorem Oleksy. To ostatnie posunięcie jest dla mnie trochę zabawne, bo autorzy nie ukrywają, że chodzi im wyłącznie o awanturę publiczną - dodał.
Ostateczną mobilizacją dla nas był fakt, że pan poseł Oleksy oświadczył, że Polska nie będzie się ubiegała o miejsce w prezydium Konwentu UE i że będzie być może popierała przedstawiciela Słowenii bądź Litwy - tłumaczył spóźnioną reakcją swojej partii Roman Giertych na środowej konferencji prasowej.
Oleksy zaprzeczył jakoby wycofał się z kandydowania do prezydium Konwentu. Przepraszam, nikt mnie nigdzie nie zgłaszał - odpierał zarzut. Wycofywałem się, z czego? Kto powiedział, że miałem kandydować? - pytał.
To jest taka walka Ligi Polskich Rodzin z prezydium Sejmu - uznał polityk SLD. Mnie jest o tyle niemiło, że ani się na to pchałem, ani było to źródłem moich ambicji. Staram się to dobrze wykonywać i tego typu agresja jest po prostu niemiła - dodał.
Oleksy zgodził się jednak ze stanowiskiem LPR, że wyboru swojego przedstawiciela w Konwencie powinien dokonać Sejm.
Mnie się wydaje, że może byłoby lepiej - zresztą byłem za tym - żeby to Izba przedyskutowała i wybrała delegatów, bo minimum tego mandatu w ten sposób byłoby większe nawet jeśli byłaby to niejednoznaczna i konfliktowa decyzja - powiedział polityk SLD.
Zdaniem Oleksego, gdyby wydelegowanie przedstawicieli Sejmu do Konwentu odbyło się poprzez decyzję Izby, to nie byłoby również "całej tej awantury", bo wszyscy wypowiedzieliby się w trakcie plenarnej debaty. Przyznał, że nie wie dlaczego odbyło się to innym trybem.
Nie nadaję temu żadnej wielkiej tonacji. Po prostu zrobili co chcieli i tyle, a ja patrzę na to z dystansem, jak na każdy objaw walki politycznej i personalnej, posunięty do granic egzotyki - skonkludował przedstawiciel Sejmu w unijnym Konwencie próbę zastąpienia go innym posłem.(iza)