PolskaOlejnik: Sawicka nie była przykuta łańcuchami do stołu biesiadnego

Olejnik: Sawicka nie była przykuta łańcuchami do stołu biesiadnego

Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik uważa, że warszawska prokurator Katarzyna Sawicka wbrew swym twierdzeniom nie padła ofiarą prowokacji. "Nie zauważyłem na zdjęciu, by pani prokurator była łańcuchami przykuta do biesiadnego stołu" - powiedział Kazimierz Olejnik na antenie radiowej Trójki.

We wczorajszym numerze tygodnik "Wprost" opisał i pokazał na fotografi sylwestrową zabawę prokurator Sawickiej przy wspólnym stole z mężczyzną podejrzanym o przyjęcie dużej łapówki oraz z innym, który ma mieć związki z gangiem pruszkowskim. Katarzyna Sawicka prowadziła śledztwo właśnie w sprawie Pruszkowa.

Kazimierz Olejnik powiedział, że jest poza sporem, iż Katarzyna Sawicka udała się na bal sylwestrowy z osobą, na której ciąży prokuratorski zarzut przyjęcia około dwóch i pół miliona złotych łapówki i która na początku grudnia za poręczeniem majątkowym w wysokości półtora miliona złotych została wypuszczona z aresztu śledczego. Z dotychczasowych ustaleń warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej wynika, że prokurator Sawicka wiedziała, z kim siedzi przy stole i wiedziała, że część tych osób jest związana ze środowiskami przestępczymi - dodał rozmówca Trójki.

Prokurator Olejnik oświadczył, że Pokuratura Apelacyjna w Warszawie podjęła działania w związku z incydentem opisanym przez tygodnik jeszcze przed publikacją artykułu. Gość Trójki powiedział, że 5 stycznia zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne, 8 stycznia - karne, a 11 stycznia prokurator Sawicka została przesłuchana i zawieszona. Numer "Wprost" opisujący zdarzenie ukazał się dopiero 12 stycznia, czyli wczoraj - podkreślił zastępca prokuratora generalnego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)