PolskaOlejniczak: w SB służyło wielu porządnych ludzi

Olejniczak: w SB służyło wielu porządnych ludzi

Służby Bezpieczeństwa nie można nazwać organizacją przestępczą, ponieważ tam służyło wielu porządnych ludzi. Zajmowali się oni na przykład wywiadem gospodarczym. Ale ja nie jestem biegły w tych sprawach, ani nie jestem historykiem. Nie jestem jednak za tym, aby stosować wzór "wszyscy byli jednakowi", bo tak też nie było, prawda? – powiedział lider SLD Wojciech Olejniczak w audycji "Sygnały Dnia".

15.01.2007 11:23

Joanna Lichocka: Czy to w ogóle ma jakieś znaczenie, czy ktoś współpracował, czy nie współpracował ze służbami specjalnymi PRL, dla pana?

Wojciech Olejniczak: Wie pani, jeżeli to była współpraca, która przynosiła polskiej gospodarce wówczas, a co za tym idzie milionom Polaków poprawę ich sytuacji, to, oczywiście, nic przeciwko takiej współpracy nie mam. Też trzeba jasno sobie powiedzieć, że nie wolno takiej zbiorowej odpowiedzialności stosować do wszystkich współpracowników, tak jak i do wszystkich tzw. już dzisiaj „ubeków”. I każda sprawa jest jednak indywidualna i w przypadku, kiedy możemy tak płynnie przejść do „deubekizacji”, jeżeli ktoś popełnił przestępstwo, jeżeli ktoś nad kimś się znęcał, jeżeli ktoś postępował w sposób niezgodny z zasadami, z prawem, to, oczywiście, powinien zostać ukarany i wszelkie konsekwencje powinny taką osobę spotkać. Ale nie można do tych wszystkich spraw podchodzić tak, jakby chcieli bracia Kaczyńscy czy jakby chciała teraz polska prawica, bo to jest w modzie, zastosować zbiorową odpowiedzialność i ukarać wszystkich.

Czy można nazwać Służbę Bezpieczeństwa organizacją przestępczą?

- Na pewno nie można nazwać...

Dlaczego?

- Dlatego, że tak jak powiedziałem, tam służyło wiele porządnych ludzi...

Porządnych? Czym oni się zajmowali?

- Na przykład wywiadem gospodarczym, no, na przykład... Wie pani, ja nie jestem biegły jak gdyby w tych sprawach i nie jestem też historykiem, wolę się...

Na przykład inwigilacją księży, na przykład inwigilacją opozycji, na przykład łamaniem losów ludzi, wyrzucaniem ludzi z pracy...

- Jeżeliby pani chciała...

...inwigilowaniem całych środowisk, na przykład takimi rzeczami się zajmowali...

- Oczywiście, i ci, którzy...

Między innymi było sto osób, które zmarły w niewyjaśnionych okolicznościach...

- O, i widzi pani...

...przez tak zwanych „nieznanych sprawców”, jak stwierdziła to tak zwana Komisja Rokity na początku lat 90. Sądzi pan...

- Tak jest, i mamy tutaj...

...że jest mało przesłanek, żeby stwierdzić, że Służba Bezpieczeństwa nie była standardową służbą wewnętrzną?

- I mamy tutaj przytoczonych kilka przykładów, na podstawie których określone osoby powinny zostać w stosunku do tych, które doprowadziły do śmierci przesłuchiwanych, powinny zostać wyciągnięte zawsze wszelkie konsekwencje na drodze również sądowej, śledztwa, dochodzenia. Tym powinny się zajmować i prokuratury, i sądy. Ja jestem za tym i co do tego, wie pani, ja nie mam żadnych wątpliwości, że tak powinno być i nie mam zamiaru w żaden sposób tych właśnie ludzi bronić, bo tego proszę ode mnie nie oczekiwać, absolutnie nie. Ale i nie jestem też za tym, aby stosować taki właśnie wzór „wszyscy byli jednakowi”, bo tak też nie było, prawda?

Czyli uważa pan, że nie wszyscy oficerowie Służby Bezpieczeństwa powinni mieć na przykład obniżone emerytury i odebrane przywileje, jak postuluje to w tej chwili koalicja rządząca?

W.O.: Oczywiście, że nie, i tak prawo nie może działać wybiórczo i wstecz. Pamiętajmy też o tym... No i znowu, ja jestem osobą, która trochę z tego wszystkiego... na ten temat przeczytałem, bo przecież bezpośrednio się tym nigdy nie zajmowałem, ale przecież z informacji, również w mediach powszechnych, wynika, że wielu tzw. esbeków przeszło pozytywną weryfikację w roku 1989, kiedy ja się jeszcze polityką zupełnie nie zajmowałem, i następnie ci esbecy służyli... przeszli weryfikację, która została przeprowadzona przez polską prawicę, to trzeba sobie jasno powiedzieć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)