Oława. Dramatyczny telefon 14‑latki. Powiedziała, że przez lata gwałcił ją ojciec
14-latka z Dolnego Śląska zadzwoniła na numer 112 z informacją, że jest gwałcona przez swojego ojca. Dramat dziewczynki mógł trwać nawet kilka lat. Policja aresztowała już mężczyznę, stawiając mu szereg zarzutów. Nie przyznał się on jednak do winy.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", dziecko samo poszukiwało pomocy. Dziewczynka zadzwoniła na numer alarmowy 112 i przekazała dyżurnemu informacje o tym, co się przez lata działo w jej domu.
Z jej relacji wynika, że była wielokrotnie gwałcona przez swojego ojca, a mężczyzna miał dodatkowo znęcać się nad nią psychicznie i nagrywać filmy pornograficzne
Tymczasowy areszt
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące Mohamada S. - Mężczyźnie zarzucono, że przy użyciu przemocy wielokrotnie doprowadził małoletnią córkę do obcowania płciowego, jak i poddania się przez nią innej czynności seksualnej - przekazał prokurator Radosław Żarkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu w rozmowie z "Wyborczą".
- To jest bardzo trudna sprawa - powiedziała z kolei "Wyborczej" prokurator Renata Procyk-Jończyk z oławskiej Prokuratury Rejonowej. Podkreśliła także, że śledztwo jest obecnie na wczesnym etapie.
Ojciec się nie przyznaje
14-latkę została zbadana przez biegłego psychologa. Ten - jak donosi "Wyborcza - uznał, że jej słowa są wiarygodne.
W sprawie przesłuchano też matkę dziewczynki. Kobieta twierdzi jednak, że o wszystkim dowiedziała się dopiero po dramatycznym telefonie swojej córki.
Policja nie otrzymała wcześniej żadnych informacji dotyczących przemocy w tym domu.
Mohamad S. przebywa w Polsce na pobycie czasowym. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Czytaj także: Atak w centrum Kielc. Doszło do gwałtu?
Źródło: "Gazeta Wyborcza"