PolskaOkulary, które mówią

Okulary, które mówią

Jan Kulczyk w okrągłych okularach wyglądałby na socjalistę

Okulary, które mówią
Źródło zdjęć: © AFP

23.10.2006 | aktual.: 25.10.2006 11:10

Afera Begergate była nie tylko popisem politycznego cynizmu, ale i spektaklem, podczas którego ujawniły się osobowości jego "bohaterów". Wizerunek trojga polityków w pewnym stopniu zależał od z pozoru nieistotnych szczegółów, takich jak choćby oprawki okularów. "Kocie" okulary Renaty Beger (spiritus movens całego wydarzenia) - z wydłużonymi górnymi krawędziami - podkreślały jej zalotność, pomagając połknąć haczyk prowokacji dwóm jej rozmówcom, którzy chętnie złożyli posłance kompromitujące ich propozycje. Wojciechowi Mojzesowiczowi dynamiki i agresji (które ujawniły się też w "soczystym" języku) dodawały wąskie, prostokątne okulary. Z kolei metalowe okrągłe oprawki Adama Lipińskiego tylko pogłębiły łagodność jego twarzy, sprawiając - zapewne wbrew intencjom samego polityka - że wyglądał na osobę nieporadną.

Kanciastedla profesjonalistów

Same oprawki okularów to oczywiście za mało, by z głupca zrobić geniusza czy samarytanina przemienić w kanalię. Za pomocą oprawek można jednak w pewnym stopniu sterować własnym wizerunkiem i wydobyć lub ukryć pewne cechy swojej osobowości. Prostokątne oprawki, zwłaszcza kanciaste, wysmuklają twarz, nadają jej inteligentny wygląd, choć jednocześnie sprawiają, że osoba nosząca ten typ okularów może być postrzegana jako agresywna. Zawsze jednak stwarza wrażenie profesjonalisty. Dlatego takie oprawki dobrze pasują do ludzi związanych z mediami (jak dziennikarz Andrzej Morozowski czy Kazimiera Szczuka, oraz władzą, biznesem i pieniędzmi (jak Leszek Balcerowicz czy Zyta Gilowska).

Gdyby Jan Kulczyk założył okrągłe oprawki, na podstawie wyglądu można by go było posądzić o sympatie socjalistyczne. A to dlatego że - zdaniem specjalistów od wizerunku - okrągłe oprawki "zmiękczają twarz", a także nadają jej wyraz dobroduszności. Dlatego świetnie pasują do osób związanych zawodowo ze zdrowiem, opieką i działalnością charytatywną. Nieprzypadkowo takie oprawki noszą Janina Ochojska, Jurek Owsiak i siostra Małgorzata Chmielewska z fundacji Dar Życia. Politycy, jeśli chcą uchodzić za profesjonalnych i niezłomnych, powinni unikać okrągłych oprawek. Janowi Rokicie z PO nadają one jowialny wygląd, jakiego nie powinna mieć jedna z najważniejszych osób w partii, pretendująca do najwyższych stanowisk w państwie. Podobnie jest w wypadku ministra Zbigniewa Ziobry, którego koncepcje reform wymiaru sprawiedliwości mogłyby zyskać większą aprobatę, gdyby założył dodające powagi prostokątne oprawki.

Okulary mogą wywoływać efekt porównywalny z tym, jaki osiągamy dzięki liftingowi. Oprawki z wydłużonymi górnymi krawędziami odmładzają twarz, dodają jej pewnej zalotności, stąd są noszone niemal wyłącznie przez kobiety. Wśród parlamentarzystek oprócz Renaty Beger ich zwolenniczką jest Joanna Senyszyn. Co jednak rozczarowujące w wypadku tak barwnej i ekscentrycznej w ubiorze i zachowaniu posłanki SLD, nosi ona przezroczyste, pozbawione jakiegokolwiek indywidualnego rysu oprawki, przez co wtapia się w nudny sejmowy kanon.

Rozmowa przez okulary

W relacjach między ludźmi wiele zależy od wrażeń, jakie daje nam kontakt wzrokowy. Dobór okularów może mieć więc całkiem spory wpływ na efekt komunikacji. Agata Maroń w książce "Wizerunek w biznesie" zauważa, że, odpowiednie oprawki gwarantują, iż w rozmowie parter biznesowy nie będzie odbierał okularów swego rozmówcy jako czynnika zakłócającego komunikację, lecz jako akcent harmonijnie dostosowany do całości. Faktem jest, że im bliżej naszej twarzy coś się znajduje (okulary, kolczyki, czapka, szalik), tym bardziej oddziałuje na to, jak jesteśmy postrzegani przez innych. Dlatego zniszczone buty mniej przeszkadzają niż na przykład sprana bluzka. Przy doborze oprawek ważne jest zatem nie tylko to, czy chcemy wyglądać na osobę łagodną, czy dynamiczną, ale też dopasowanie wyglądu okularów do proporcji twarzy, rozstawu oczu czy kształtu nosa. Wizażyści twierdzą, że harmonię osiągniemy, dobierając oprawki do konkretnego typu urody i kształtu łuku brwiowego. W wypadku oprawek metalowych złote są lepsze dla tzw.
ciepłych typów urody, a srebrne - dla zimnych. To tłumaczy, dlaczego większość Polaków nosi srebrne oprawki: najczęściej mamy typ urody zwany przez wizażystów latem, który - wbrew nazwie - jest typem chłodnym. W podobny sposób należy dobierać kolor oprawek plastikowych, a pole manewru jest tu dużo większe niż przy oprawkach metalowych.

Michał Zaczyński

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)