"Okradł mi postać"; jak poradzi sobie z tym polskie prawo?
27-letni mieszkaniec Olsztyna zgłosił się na policję z zawiadomieniem dotyczącym kradzieży. Według relacji zgłaszającego gra on przez internet w jedną z popularnych gier. Poszkodowany stwierdził, że ktoś okradł jego postać z butów, tarczy, naszyjnika, bransoletek i hełmu. Strata jest jak najbardziej realna; przedmioty zostały kupione u operatora gry. Olsztynianin wycenił stratę na 900 zł.
27.07.2010 | aktual.: 28.07.2010 10:16
Poszkodowany ma podejrzenia, kto mógłby być sprawcą kradzieży. Jak twierdzi, w grę gra wspólnie z mieszkanką Krakowa. Twierdzi, że gdy kończył grę, 16 lipca, jego postać była w pełni wyposażona. Jednak gdy następnego dnia ponownie zalogował się na konto, zauważył, że jego bohater stracił ekwipunek.
- Mężczyzna wycenił swoje straty na 900 zł - tyle go kosztowało utracone wyposażenie postaci. By je kupić, wysyłał SMS-y i wykonywał przelewy pieniężne. Buty kosztowały go 300 zł, tarcza, naszyjnik czy bransoletki po 150 zł - mówi Dawid Stefański ze służby prasowej warmińsko-mazurskiej komendy policji.
Podejrzewa, że ekwipunek jego wirtualnej postaci przywłaszczył brat mieszkanki Krakowa. 27-latek próbował skontaktować się telefonicznie z kobietą, ta jednak nie odbierała jego telefonów. Po kilku dniach od zdarzenia miał się z nim jednak skontaktować brat mieszkanki Krakowa, który napisał w wiadomości tekstowej, że konto jego siostry zostało zablokowane i gdy tylko administrator je odblokuje, wówczas ekwipunek zostanie zwrócony.
Poszkodowany twierdzi, że to nie nastąpiło, a wirtualna postać brata mieszkanki Krakowa wciąż jest wyposażona w ekwipunek jego postaci.
Policjanci zakwalifikowali czyn jako przywłaszczenie mienia, za które Kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.
NaSygnale.pl: Niebezpieczne znalezisko na plaży pod Dziwnowem