Okradali ludzi w pociągach, teraz grozi im 12 lat
Prokuratura w Radomiu skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie czteroosobowej grupy, napadającej na pasażerów w pociągach. Są oskarżeni o rozboje w pociągach w całej Polsce - poinformował zastępca komendanta miejskiego policji w Radomiu Jacek Jóźwicki.
Członkom grupy grozi do 12 lat więzienia. Jóźwicki powiedział, że szajkę zatrzymano w listopadzie ub. roku na stacji w Radomiu po rozboju, jakiego jej członkowie dokonali w pociągu relacji Kraków-Kołobrzeg.
Trzech mężczyzn w wieku od 21-30 lat i dwie towarzyszące im młode kobiety weszło do przedziału i zaatakowało nożem i zraniło dwóch żołnierzy, gdy ci nie chcieli im oddać pieniędzy i telefonu komórkowego. Czworo napastników jeszcze tego samego dnia udało się złapać radomskim policjantom. Jedna z kobiet jest nadal poszukiwana listem gończym - stwierdził Jóźwicki.
Według niego, szajka ma na swoim koncie siedem podobnych napadów w innych pociągach, m.in. relacji Wrocław-Toruń, czy Zamość-Wrocław. Mechanizm działania był podobny. Mężczyźni wchodzili do przedziału i grozili pasażerom nożem żądając oddania pieniędzy i telefonów, a kobiety stały na czatach - wyjaśnił Jóźwicki.
Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani, a kobieta otrzymała dozór policyjny. Oskarżeni to mieszkańcy Ostródy, Wrocławia, Torunia i Kalisza.