PolitykaOjciec Tadeusz Rydzyk komentuje decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz. "Nóż w plecy"

Ojciec Tadeusz Rydzyk komentuje decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz. "Nóż w plecy"

"Powiedziałbym delikatnie, że jest to brzydkie" - tak ojciec Tadeusz Rydzyk skomentował decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy ogłosiła w środę, że zakazuje Marszu Niepodległości w Warszawie.

Ojciec Tadeusz Rydzyk komentuje decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz. "Nóż w plecy"
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
Anna Kozińska

08.11.2018 | aktual.: 28.03.2022 08:49

Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała Marszu Niepodległości. Później w tej sprawie spotkali się prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Ustalili, że rząd zorganizuje państwowy marsz 11 listopada. Na prezydent Warszawy spłynęła fala krytki. Do grona oburzonych dołączył ojciec Tadeusz Rydzyk.

- Kiedy usłyszałem informację o tym, że prezydent Warszawy zakazała Marszu Niepodległości, poczułem się tak, jakby naród dostał nóż w plecy - podkreślił w rozmowie z Radiem Maryja. Zasugerował, że cisnęły mu się na usta ostrzejsze słowa. - To jest zaskakujące. Powiedziałbym delikatnie, że to jest brzydkie - zaznaczył.

Jak dodał, "to jest jakaś pogarda dla patriotów". - To pogarda dla tych młodych ludzi, którzy są nadzieją, są patriotyczni, którzy kochają Polskę. Zamiast pomóc tej młodzieży, nawet jeżeli ktoś się z nimi nie zgadza, to rozmawiać na argumenty – argument prawdy, poszanowania drugiego człowieka, naszej historii, miłości, a nie w ten sposób. Dla mnie to jest niewyobrażalne - mówił.

To wciąż nie wszystko. Padło porównanie ruchu Gronkiewicz-Waltz do działań zaborców.

- Zaraz mi się skojarzyły zabory. Kto tu chce zawładnąć nami? Zaborcy tak postępowali. Dlatego powiem: bądźmy mądrzy, odważni, ale rozważni i dalekomyślni. Nie na pięć minut, nie na dzień, rok. Bądźmy dalekomyślni w prawdzie i szacunku do drugiego człowieka i damy radę - tłumaczył o. Rydzyk.

Ostrzegł też Polaków, by nie dawali się prowokować. - Widać, że są przeróżne prowokacje. Cały czas chcą nas zniszczyć. W tej chwili kojarzy mi się czas komunizmu. Jak coś się budziło w Polsce, to zaraz było to niszczone. Ile było takich oddolnych rewolucji w czasie komunizmu? Zawsze to niszczyli. Teraz nie należy wykluczać działań z zewnątrz z różnych stron globu, ale i wewnątrz. Jest to brak sumienia, patrzenie na koniec własnego nosa, na własne ego i pycha, a to jest w sumie głupota. Ale ja to błogosławię i mówię: Panie Jezu, Ty się tym zajmij, bo ja nie dam rady, a Ty jesteś mocniejszy. A ja chcę być z Tobą. Alleluja i do przodu! - podsumował duchowny.

Cejrowski wtóruje

"Idę na Marsz Niepodległości. Zabraniali nam świętować 11.11 za komuny, a my maszerowaliśmy. Zabraniają znowu? Maszerujemy. To nie jest ich święto. To nie są ich ulice. Gdy fałszywa władza judzi, prowokuje i represjonuje, wówczas mobilizuje prawdziwych ludzi do walki o wolność" - napisał podróżnik Wojciech Cejrowski na Twitterze.

W kolejnym wpisie zwrócił się do prezydentów Warszawy i Wrocławia, którzy zakazali marszów w swoich miastach. "Powiem im tyle: precz z komuną" - podkreślił.

Źródło: Radio Maryja

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1668)