Ojciec podejrzany o zabójstwo 10‑miesięcznego dziecka
Zgierski sąd aresztował na trzy miesiące 23-letniego Łukasza P. podejrzanego o zabójstwo swojego 10-miesięcznego syna - Piotrusia. Według śledczych, mężczyzna zakatował dziecko, bo płakało.
11.02.2008 | aktual.: 11.02.2008 15:43
Jak poinformowała Jolanta Wódka z Prokuratury Rejonowej w Zgierzu, prokuratura przedstawiła ojcu dziecka zarzut zabójstwa chłopczyka z zamiarem ewentualnym. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego więzienia.
Do tragedii doszło w sobotę w nocy w Aleksandrowie Łódzkim. Według śledczych, niespełna 18-letnia matka chłopca, która wróciła późnym wieczorem do domu z pracy, zastała w mieszkaniu konkubenta z nieprzytomnym dzieckiem.
Matka natychmiast zaniosła synka do pogotowia ratunkowego. W karetce podjęto reanimację niemowlęcia. Niestety chłopiec zmarł.
Jak ustalono, dziecko pod nieobecność matki przebywało pod opieką 23-letniego ojca. Mężczyzna jednak, zamiast zajmować się synem, pił alkohol razem z dwoma 18-letnimi znajomymi.
Według prokuratury, później ojciec katował Piotrusia, bo przeszkadzał mu płacz dziecka. Bił syna po całym ciele. Chłopczyk miał liczne sińce na głowie, brzuszku i plecach.
Sekcja zwłok wykazała, że chłopczyk doznał rozległych urazów głowy, klatki piersiowej. Miał uszkodzoną wątrobę. Według biegłych, obrażenia były tak rozległe, że trudno określić, co było bezpośrednią przyczyną zgonu dziecka.
23-letni ojciec w momencie zatrzymania był pijany. Miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. W prokuraturze początkowo nie przyznał się do zarzucanych czynów. Później przyznał się, że pobił dziecko - choć jak tłumaczył - nie pamięta, jak do tego doszło. (mg)