Ojciec Krzysztofa Olewnika zeznawał w prokuraturze
W gdańskiej prokuraturze prowadzącej śledztwo w sprawie nieprawidłowości w
postępowaniu dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika,
zeznania składał ojciec ofiary.
01.07.2008 | aktual.: 01.07.2008 16:20
Jak poinformował prokurator Dariusz Makowski z gdańskiego biura do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej, szczegółowe przesłuchania pokrzywdzonego Włodzimierza Olewnika dotyczą "dotychczasowych ustaleń śledztwa".
Ani prokuratura, ani pełnomocnik rodziny Olewników, mecenas Ireneusz Wilk, nie chcą mówić o szczegółach zeznań tłumacząc to dobrem śledztwa. Najprawdopodobniej przesłuchanie zakończy się we wtorek - powiedział tylko Wilk.
Prokuratorzy prowadzący sprawę nieprawidłowości w postępowaniu dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika już raz spotkali się z ojcem ofiary. Na początku czerwca przyjechał on do Trójmiasta, by przedstawić sugestie rodziny, co do postępowania i omówić sposób współpracy z prokuratorami.
Postępowanie, które ma wyjaśnić błędy śledczych po porwaniu i zabójstwie Krzysztofa Olewnika, zostało wszczęte w czerwcu ub. roku przez olsztyńską prokuraturę, która wcześniej ustaliła porywaczy i zabójców Olewnika oraz odnalazła ciało zamordowanego. Ponieważ w trakcie śledztwa pojawiły się wątpliwości co do prawidłowości działań w tej sprawie jednego z prokuratorów - Piotra Jasińskiego, w maju sprawa została przekazana do prokuratury w Gdańsku.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się okazało miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany - sprawcy udusili ofiarę.
Pod koniec marca tego roku płocki sąd okręgowy skazał 10 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Wyrok nie jest prawomocny. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym o zabójstwo Olewnika. Wobec Roberta Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat.
Pozostałych ośmioro oskarżonych sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na 3 lata do 15 lat pozbawienia wolności - w przypadku najwyższych wyroków w większości z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po kilkunastu latach. To ci oskarżeni bądź brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego. Jeden z oskarżonych został uniewinniony.
Dwóch sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu ub. roku w celi powiesił się Wojciech F., któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni, a po ogłoszeniu wyroku przez płocki sąd, na początku kwietnia, w podobny sposób popełnił samobójstwo Kościuk. W sprawie tej śledztwo prowadzi ostrołęcka Prokuratura Okręgowa.
Na początku maja prokurator krajowy Marek Staszak zdecydował o przeniesieniu śledztwa w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu dotyczącym porwania i zabójstwa Olewnika z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie do Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Gdańsku.
Wcześniej, pod koniec kwietnia, pod zarzutami utrudniania śledztwa i niedopełnienia obowiązków, w wyniku których porywacze zamordowali Krzysztofa Olewnika, zatrzymani zostali trzej policjanci: Remigiusz M., Maciej L. i Henryk S. Po ich przesłuchaniu prokuratura wystąpiła do sądu o dwumiesięczny areszt dla całej trójki, ale sąd go nie uwzględnił uznając, że zarzuty są "mało uprawdopodobnione". Zażalenie na decyzję sądu złożyła prokuratura. Pod koniec maja sąd wyższej instancji nie uwzględnił tego zażalenia. Uzasadnienie decyzji sądu jest niejawne.