"Ograniczenie kwoty na biura poselskie to populizm"
Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego,
propozycja PO, by znieść podwyżkę kwoty na prowadzenie biur
poselskich to "tani populizm". Wszystkim powinno zależeć na
"demonstracji gotowości do samoograniczenia" - odpowiada marszałek
Sejmu Bronisław Komorowski (PO).
Sejm przyjął w budżecie państwa na 2008 r. wzrost środków na prowadzenie biur o 2,5 tys. złotych miesięcznie (co oznacza, że posłowie dostaną miesięcznie 12 tys. 650 zł na ten cel).
Jednak senatorowie PO, którzy mają większość w Senacie, chcą to zlikwidować. Senacka komisja gospodarki zaopiniowała tę poprawkę pozytywnie.
Jarosław Kaczyński, pytany o poprawkę PO podczas konferencji prasowej, odparł: to jest tani populizm Platformy Obywatelskiej, tak jak i wiele innych posunięć. To po prostu utrudni działanie opozycji i w gruncie rzeczy o to chodzi.
Prezes PiS stwierdził, że suma, która była wystarczająca na prowadzenie biura poselskiego kilka lat temu, obecnie wskutek inflacji czy wzrostu kosztów jest po prostu zbyt mała. Platforma Obywatelska najwyraźniej czuje się zamożna i w związku z tym tego nie potrzebuje - dodał J. Kaczyński.
Były premier pytany, czy jego zdaniem parlamentarzyści powinni zarabiać więcej (obecnie poseł dostaje, bez dodatków, ok. 9,9 tys. zł), aby nie ulegać na przykład naciskom lobbystów, odparł, że "dla uczciwego człowieka nawet dużo niższa pensja będzie wystarczająca, a dla nieuczciwego i dużo wyższa będzie niewystarczająca".
To, że się nie ulega pokusom wynika z tego, że się jest uczciwym, a nie z tego, ile się zarabia - podkreślił Jarosław Kaczyński. To są dobre zarobki, ja nie widzę powodów, żeby narzekać - dodał.
Według J.Kaczyńskiego, nie ma więc teraz żadnych powodów, żeby podwyższać pensje parlamentarzystów, "natomiast czym innym jest pensja, a czym innym są wydatki na biuro". Uczciwy poseł z wydatków na biuro nie ma złamanego grosza. Ktoś kto czerpie jakieś korzyści osobiste z wydatków na biuro, po prostu nie jest uczciwy, a ja zakładam, że posłowie są uczciwi - mówił prezes PiS.
Z kolei marszałek Sejmu, pytany o poprawkę PO, ocenił, że prawdopodobnie wszystkim środowiskom będzie zależało na "swoistej demonstracji gotowości do samoograniczenia" i propozycja PO znajdzie poparcie.
Sprawa nie jest prosta, bo wzrosły czynsze, które posłowie muszą płacić za funkcjonowanie biur poselskich, wzrosła cena energii, powinna obowiązywać zasada zatrudnienia pracowników, ale nie wyłącznie na umowy-zlecenia, co obecnie jest bardzo powszechne - przyznał Bronisław Komorowski.
Jego zdaniem, brak podwyżek na prowadzenie biur poselskich "będzie miał i swoje negatywne skutki, ale będzie miał i pozytywy, jakim jest dobry odbiór w opinii publicznej". Tak rozumiem inicjatywę klubu senackiego PO - dodał marszałek.
Komorowski podkreślił, że Sejm już dokonał ogromnego samoograniczenia w swoich wydatkach - jak ocenił - "największego w skali państwa, jeśli chodzi o kancelarie". W stosunku do Kancelarii Prezydenta, Premiera i Senatu, Sejm dokonał największego ograniczenia, bo na poziomie 8% - powiedział marszałek.
Jak podkreślił, warto zaapelować do innych kancelarii, aby również oszczędzały w ten sposób. (mg)