PolskaOficerowie WSI zamieszani w aferę paliwową?

Oficerowie WSI zamieszani w aferę paliwową?

Marek Wełna z krakowskiej Prokuratury
Apelacyjnej od prawie pięciu lat prowadzi śledztwa w sprawie
oszustw paliwowych - informuje "Rzeczpospolita". W ostatnim roku
zaczął zdobywać coraz mocniejsze dowody na to, że za częścią
spółek paliwowych zajmujących się przestępczym procederem stoją
oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych.

Paliwowi przestępcy od dłuższego czasu próbują skompromitować prokuratora Wełnę. Dwa lata temu "Rzeczpospolita" ujawniła, że część z nich związana ze spółką BGM przekupiła świadków, by złożyli fałszywe zeznania, że Wełna wziął dwa miliony złotych łapówki za uchylenie aresztu Piotrowi K. ze Sztumu, jednemu z ważniejszych baronów paliwowych. Gazeta pisze, że kiedy śledztwo przejęła prokuratura katowicka, Wełna został oczyszczony z fałszywych oskarżeń, a Dariusza P. oskarżyła o składanie fałszywych zeznań.

W drugiej połowie grudnia prokurator Wełna odebrał telefon od mężczyzny podającego się za współpracownika WSI. Stwierdził, że służby przygotowały przeciwko Wełnie prowokację. Zapowiedział, że w trakcie procesu Dariusza P. zgłoszą się nowi świadkowie, przygotowani przez WSI i przed sądem przedstawią nowe, fałszywe okoliczności potwierdzające, że Wełna jednak wziął łapówkę.

Wełna notatkę z tej rozmowy przekazał do Ministerstwa Sprawiedliwości. Według informacji "Rzeczpospolitej" notatka Wełny to nie jedyny dowód rzekomego spisku WSI. W aktach śledztwa mają się też znajdować dokumenty przekazane przez Zbigniewa Wassermanna, ministra, koordynatora służb specjalnych. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)