Oficer ABW: nie wiedzieliśmy, że Blida miała broń
- Nie przypominam sobie, by Agencja
Bezpieczeństwa Wewnętrznego miała informację o tym, że Barbara
Blida posiada broń - powiedział przed sejmową komisją śledczą
funkcjonariusz ABW biorący udział w postępowaniu dotyczącym sprawy
tzw. afery węglowej. Wtorek to pierwszy dzień przesłuchań przed komisją, badającą okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy.
07.04.2009 | aktual.: 07.04.2009 16:01
Komisja zakończyła przesłuchanie funkcjonariusza około godz. 16.30. Kolejny zostanie przez komisję przesłuchany w środę. Tematyka przesłuchania dotyczyła zdarzeń z 2006 roku i działań w sprawie tzw. afery węglowej - głównie przesłuchań przebywającej wówczas w areszcie Barbary K. Była ona jednym z głównych świadków w sprawie.
Oficer ABW zeznał, że korupcja w handlu węglem zagrażała interesom gospodarczym Polski. Właśnie dlatego ABW brała w latach 2006-2007 udział w śledztwie dotyczącym tego procederu. Funkcjonariusz zaznaczył, że osobiście przygotowywał plan śledztwa dotyczącego Barbary K., zwanej "śląską Alexis". Kobieta zeznała, że jej koleżanka - Barbara Blida - otrzymywała od niej drobne prezenty i pomagała jej przy wręczaniu łapówek szefowi jednej ze śląskich spółek węglowych.
Przesłuchiwany oficer wyjaśnił, że śledztwo w tak zwanej aferze węglowej podzielono na kilka wątków, w tym gospodarcze i polityczne. Gospodarcze dotyczyły nieprawidłowości w handlu węglem, zaś polityczne - związku znanych osób z działaniami o charakterze korupcyjnych.
Świadek powiedział, że wątki gospodarcze miały szansę na - jak się wyraził - wynik procesowy. Z zeznań funkcjonariusza wynikało, że Barbara K. skorzystała z możliwości procesowej i złożyła zeznania obciążające inne osoby, licząc na zwolnienie z aresztu. Ze względu na ochronę danych niejawnych świadek nie odpowiedział na pytanie, kiedy dokładnie Barbara K. obciążała zeznaniami Barbarę Blidę - w czasie pobytu w areszcie czy po zwolnieniu z niego.
- Nie przypominam sobie, by Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego miała informację o tym, że Barbara Blida posiada broń - zeznał oficer ABW . - Osoba, która podlegała zatrzymaniu nie była osobą niebezpieczną, miała pozwolenie na broń, a krzywdę można także zrobić nożem kuchennym - zaznaczył odnosząc się do Blidy.
Jak powiedział, o planowanym zatrzymaniu Blidy dowiedział się około tydzień wcześniej. - Wydaje mi się, że data zatrzymania uległa przesunięciu o jeden dzień - dodał funkcjonariusz Agencji.
Oficer, który przygotowywał plany realizacji w tej sprawie zaznaczył, że informację o planowanych zatrzymaniach otrzymał telefonicznie "najprawdopodobniej" od prokurator Małgorzaty Kaczmarczyk-Suchan - jednego z czterech referentów tej sprawy.
- Lista osób które miały być zatrzymane zmieniała się do ostatniej chwili, jeszcze dzień przed realizacją - dodał. Jak wyjaśniał, w dniu śmierci Blidy - 25 kwietnia 2007 roku - nie był w jej domu, tylko "uczestniczył w koordynowaniu czynności".
Oficer ABW był pytany, jakie przygotowanie muszą mieć funkcjonariusze ABW, którzy uczestniczą w zatrzymaniach osób podejrzanych. Chodziło o to, czy tragiczne zakończenie akcji zatrzymania Barbary Blidy było wynikiem błędu uczestników, spowodowanym brakiem odpowiedniego przygotowania. Świadek odpowiedział, że nie wie, jakie są zakresy szkoleń funkcjonariuszy poszczególnych wydziałów.
Na pytanie czy w takiej sytuacji powinno być zabezpieczenie medyczne, funkcjonariusz ABW uchylił się od udzielenia odpowiedzi, dodając, że na to pytanie może odpowiedzieć na niejawnym posiedzeniu komisji.
Przesłuchanie odbyło się w gmachu Sądu Najwyższego w Warszawie. W jednej z sal sądowych siedzieli członkowie komisji, oraz komisyjni eksperci. Na miejscu dla publiczności - licznie przybyli przedstawiciele mediów. W innej z sal sądu, przeznaczonej dla świadków incognito przebywał zeznający funkcjonariusz.
Dane osobowe zeznającego funkcjonariusza oraz jego wizerunek były tajne. Na jednej ze ścian sali był wyświetlany obraz z rzutnika, na którym widać jego zaciemnioną sylwetkę. Dodatkowo komisja widziała ten sam obraz na monitorze ustawionym przed przewodniczącym komisji. Głos świadka był komputerowo modyfikowany.
Do tej pory komisja, która rozpoczęła merytoryczne prace w kwietniu ubiegłego roku, przesłuchała 18 prokuratorów związanych ze sprawą tzw. afery węglowej. Przeprowadziła także jedną konfrontację między prokuratorami.
Okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Blidy bada także łódzka prokuratura. Dotąd w śledztwie zarzut niedopełnienia obowiązków usłyszał funkcjonariusz katowickiej delegatury ABW Grzegorz S. Kierował on akcją zatrzymania Blidy w jej domu. ABW zawiesiła postępowania dyscyplinarne w sprawie funkcjonariuszy, ponieważ oczekuje na wyniki prokuratorskiego śledztwa.
Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 roku, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.