Oferta Saudyjczyków wobec Rosji ws. Syrii?
Arabia Saudyjska w tajemnicy zaoferowała Rosji porozumienie przewidujące kontrolę nad globalnym rynkiem ropy i zabezpieczenie rosyjskich kontraktów gazowych, jeśli Kreml odwróci się od reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada - twierdzi "The Telegraph".
Brytyjski dziennik powołuje się we wtorek na przeciek zapisu spotkania prezydenta Władimira Putina z saudyjskim księciem Bandarem bin Sultanem, szefem wywiadu Arabii Saudyjskiej. Spotkanie odbyło się w daczy Putina pod Moskwą kilka tygodni temu.
Podczas czterogodzinnego spotkania Bandar sugerował podobno "rosyjsko-saudyjską strategię" dotyczącą ropy. Jej celem byłoby porozumienie w sprawie ceny i wielkości wydobycia, co miałoby zapewnić stabilność na globalnym rynku ropy. Twierdził przy tym, że ma pełne poparcie USA.
Przecieki zapisu tego spotkania trafiły do mediów rosyjskich i bliskowschodnich. Libańska gazeta "As-Safir" twierdzi, że Saudyjczyk m.in. obiecywał zabezpieczenie rosyjskiej bazy w Syrii, jeśli reżim Asada zostanie obalony, ale też "robił aluzje do czeczeńskich ataków terrorystycznych" podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi, jeśli nie dojdzie do porozumienia. - Grupy czeczeńskie, które stwarzają zagrożenie dla igrzysk, są przez nas kontrolowane - miał powiedzieć.
"The Telegraph" pisze, że Putina "nie poruszyła" saudyjska oferta. - Nasze stanowisko wobec Asada nigdy się nie zmieni. Wierzymy, że ten syryjski reżim jest najlepszym rzecznikiem narodu syryjskiego, a nie ci wątrobożercy - miał powiedzieć rosyjski prezydent, nawiązując do opublikowanego w internecie nagrania ukazującego dżihadystę, który zjada wątrobę syryjskiego żołnierza.
Książę Bandar ostrzegł, że "nie będzie ucieczki od opcji militarnej" w Syrii, jeśli Rosja "odrzuci gałązkę oliwną" - konkluduje brytyjski dziennik, dodając, że wydarzenia rozwijają się tak, jak to Saudyjczyk przewidział.