Odrzuciła go kobieta. Podpalił jej blok i zadzwonił do niej
Mieszkaniec Tarnowa podpalił blok na jednym z osiedli. Do szpitali trafiło kilkanaście poszkodowanych osób. Według nieoficjalnych informacji 38-latek podłożył ogień z powodu zawodu miłosnego.
Ogień w bloku przy ulicy Przemysłowej w Tarnowie (województwo małopolskie) pojawił się przed północą. Ewakuowano 36 osób, część jednak doznała oparzeń lub miała objawy zatrucia czadem. 12 osób zabrano do szpitala.
Policja od początku była przekonana, że pożar to efekt podpalenia. Zatrzymano 38-letniego mieszkańca Tarnowa. Był pijany, więc trafił na policyjną izbę wytrzeźwień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna jest dobrze znany tarnowskim policjantom. Był wielokrotnie zatrzymywany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu, a także przeciwko mieniu. Chodziło o rozboje, kradzieże i włamania. 38-latek nie miał stałego miejsca zamieszkania, według policji zazwyczaj przebywał w punktach opieki nad nietrzeźwymi.
"Już się palicie?"
Jak nieoficjalnie dowiedziało się RMF FM, 38-latek był w związku z kobietą, która mieszkała w podpalonym przez niego bloku. Po podłożeniu ognia miał do niej zadzwonić i zapytać: "już się palicie?".
Podczas wstępnych rozmów z policjantami przyznał się do zarzucanego mu czynu. Po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany w prokuraturze.
Czytaj więcej:
Źródło: Policja, RMF FM