Odpowiedzą za śmierć ludzi zatrutych cyjanowodorem
Prokuratura rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu oskarżyła pięć osób o zaniedbania, które doprowadziły do śmiertelnego zatrucia trzech robotników firmy działającej na terenie zakładów chemicznych "Blachownia". Akt oskarżenia trafił do sądu w Kędzierzynie-Koźlu.
16.03.2007 | aktual.: 16.03.2007 19:57
W lipcu 2005 roku trzech robotników śmiertelnie zatruło się cyjanowodorem po zejściu do zbiornika, który mieli odwodnić.
W toku śledztwa ustalono, że śmierć pracowników pozostaje w bezpośrednim związku z zaniedbaniami ze strony osób odpowiedzialnych za przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa pracy - mówi rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej Lidia Sieradzka.
Jan W., zastępca kierownika wydziału na którym doszło do wypadku jest oskarżony o naruszenie przepisów BHP i nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Pozostali czterej oskarżeni to osoby, które brały udział w opracowaniu instrukcji BHP dla wydziału, w którym doszło do tragedii. Śledztwo wykazało że instrukcja została opracowana w sposób sprzeczny z zasadami BHP, co naraziło pracowników na utratę życia i zdrowia. Grozi za to kara do roku więzienia - wyjaśniła Sieradzka. Oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów.
Jan W. skierował pracowników do pracy z naruszeniem przepisów BHP. W przypadku takich prac osoby schodzące do zbiornika powinny pracować w specjalnych aparatach powietrznych, co nie miało miejsca - powiedziała Lidia Sieradzka. Dodatkowo śledztwo ustaliło, że pracownicy spółki byli nietrzeźwi - w ich organizmach wykryto po ok. pół promila alkoholu.
Jan W. wysłał pracowników do wykonania szczególnie niebezpiecznej czynności, w bardzo trudnych warunkach wywołanych wysoka temperaturą i bez uprzedniego instruktażu - podkreśliła prokurator.