PolitykaOdpowiedź jest prosta - dla Polski lepszy Obama

Odpowiedź jest prosta - dla Polski lepszy Obama

Barack Obama czy John McCain – który z kandydatów na prezydenta USA jest lepszy z punktu widzenia Polski i Polaków? Według amerykanisty prof. Krzysztofa Michałka odpowiedź jest prosta, bo kto lepiej zna polskie realia - Zbigniew Brzeziński czy Sarah Palin? - Oczywiście Brzeziński, który doradza Obamie. Dlatego to Demokrata jest lepszym kandydatem – mówi ekspert w rozmowie z Wirtualną Polską.

Odpowiedź jest prosta - dla Polski lepszy Obama
Źródło zdjęć: © AFP

WP: Joanna Stanisławska: Na kogo oddałby Pan swój głos, gdyby miał Pan prawa wyborcze w USA?

Prof. Krzysztof Michałek:Na Baracka Obamę.

WP:

Dlaczego?

- Deklaracja Niepodległości z 1776 roku wymienia trzy wolności, które przynależą każdemu człowiekowi - to prawo do życia, do wolności i do ubiegania się o szczęście. Spośród dwóch kandydatów pretendujących do fotela prezydenta USA, to właśnie Obama i jego postrzeganie świata i samych Stanów Zjednoczonych, gwarantuje w moim przekonaniu Amerykanom prawo do ubiegania się o szczęście, czyli do wyrównywania szans życiowych, zapewnienia każdemu równego startu. Z tego fundamentalnego powodu, gdybym był Amerykaninem, głosowałbym na Obamę.

WP: * W obliczu szalejącego kryzysu, trudno przewidzieć, czy Obama jest w stanie to prawo Amerykanom zapewnić.*

- To osobna kwestia, ale Obama przekonuje swoją postawą, programem i kompetencją w doborze współpracowników. Tylko w zakresie polityki zagranicznej doradza mu sztab specjalistów liczący 300 osób. O jego odpowiedzialności świadczy także dobór kandydata na wiceprezydenta. Ponieważ faktem jest, że nie ma doświadczenia międzynarodowego, zadbał o to, by w jego otoczeniu znalazła się osoba będąca autorytetem w tym zakresie – to Joe Biden, przewodniczący senackiej komisji do spraw zagranicznych. Tymczasem John McCain decyzję o wyborze Sary Palin podjął osobiście jej wcześniej nie znając.

WP: Sądzi pan, że Obama lepiej niż jego oponent przeprowadzi Amerykę przez kryzys?

- Na razie nie wiemy, kiedy kryzys się zakończy, czy doszliśmjego dno zostało osiągnięte. Za dwa miesiące, kiedy nowy prezydent obejmie urząd, kryzys może już być historią. Wówczas obaj kandydaci będą mieli ułatwione zadanie u zarania prezydentury. Jeśli jednak głębia kryzysu nie została osiągnięta, skuteczność przyszłego prezydenta będzie zależeć od jego racjonalnego myślenia i słuchania doradców. Tak w trakcie kampanii zachowywał się Barack Obama. John McCain często reagował dość histerycznie. Jego decyzja o przerwaniu kampanii, po to, by wziąć udział w dyskusji na temat pakietu ratunkowego, początkowo wyglądała bardzo serio. Po spotkaniu okazało się jednak, w czasie debaty McCain ani razu nie zabrał głosu. Albo więc mieliśmy do czynienia z działaniami socjotechnicznymi, „pod publiczkę”, albo z histeryczną reakcją. Na podstawie obserwacji sposobów reagowania kandydatów na różne nieprzewidziane sytuacje w czasie kampanii, uważam, że Obama jest w stanie lepiej poradzić sobie z kryzysem niż McCain.

WP:

Z punktu widzenia Polski i Polaków, który kandydat jest lepszy?

- Odpowiem pytaniem na pytanie: kto lepiej zna polskie realia - Zbigniew Brzeziński czy Sarah Palin? Oczywiście Brzeziński, który doradza Obamie. Obiegowe opinie mówią, że McCain to bardziej doświadczony kandydat. Istotnie, jeśli tylko zestawimy życiorysy obu kandydatów – Obama w Senacie cztery lata, McCain – 24 lata, dodamy do tego jeszcze długoletnią działalność w komisji spraw zagranicznych i komisji obrony tego drugiego, wydaje się, że kandydat Republikanów jest bardziej kompetentny. Biorąc pod uwagę jednak zaplecze intelektualne i doradcze Obamy, tych 300 ludzi, którzy mu doradzają w sprawach międzynarodowych, to uzyskujemy zrównoważony obraz człowieka, który nawet jeśli sam na czymś się nie zna, czegoś nie wie, to jest w stanie bardzo szybko uzyskać kompetentne doradztwo. McCain tylko dlatego, że jest dłużej w Senacie i zajmował się tematyką zagraniczną, nie musi być od razu lepszym kandydatem.

WP: Załóżmy, że Barack Obama wygra wybory. Co wówczas z budową tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach? Demokraci nigdy nie byli przecież zwolennikami tego projektu.

- Demokraci nie kwestionują zasadności decyzji o umieszczeniu elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach. Ich wątpliwości budzi skuteczność rakiet, które mają być rozlokowane na terenie naszego kraju. Nie zostały one jeszcze przetestowane, dlatego w budżecie na ten rok Kongres przyznał pieniądze na dalsze badania, ale nie na budowę rakiet. Jeśli się sprawdzą, wówczas pieniądze na pewno się znajdą. Myślenie, że skoro tarcza to republikański pomysł, to Demokraci wyrzucą ten projekt do kosza, jest sporym uproszczeniem. WP: Czyli nie musimy się obawiać, że budowa tarczy antyrakietowej w Polsce zostanie wstrzymana?

- Jeśli zostanie wstrzymana to albo w wyniku pogłębienia kryzysu finansowego w USA i konieczności cięć budżetowych, albo ze względu na niesprawność samego systemu rakietowego. Nie sądzę, by polityczna decyzja demokratycznej administracji, przesądziła o wycofaniu się z tego projektu.

WP: Kongres Polonii Amerykańskiej wystosował list do obu kandydatów z postulatem zniesienia wiz dla Polaków. John McCain obiecał zająć się tą sprawą, Barack Obama w ogóle nie podjął tematu. Czy to nie przejaw lekceważenia Polski i Polaków ze strony kandydata Demokratów?

- List został sformułowany zbyt późno, by odpowiedź na niego można było traktować serio, a nie tylko jako przysłowiową kiełbasę wyborczą. Gdyby to było np. trzecie pismo wysłane w przeciągu ostatnich miesięcy, oznaczałoby to, że Kongres Polonii Amerykańskiej wywierał systematyczną presję na obu kandydatów, i jeden z nich tej presji uległ, a drugi nie. Ponieważ jednak tak nie było, można uznać, że chodzi o papierowe deklaracje. W mojej opinii McCain odpowiedział, bo jest w sytuacji gorszej niż Obama, nawet w tych Stanach, w których żyje duży odsetek obywateli polskiego pochodzenia. Dla McCaina to była ostatnia deska ratunku, próba zagrania va banque. Dlatego obiecywał grupom mniejszościowym czegokolwiek sobie zażyczyły, byleby na niego zagłosowały. Obama tego nie robi, bo jeśli wierzyć sondażom, poparcia ze strony Polonii aż tak gwałtownie nie potrzebuje.

WP: Czy jest szansa zniesienia wiz dla Polaków za prezydentury Obamy, jeśli ten wygra wybory?

- Wydaje się, że tak, nawet, jeśli odsetek odmów będzie się utrzymywał na obecnym poziomie. Nowy prezydent będzie chciał sformułować czytelny gest polityczny w stronę państw Unii Europejskiej, w tym także wobec Polski. Kilka państw „nowej” Unii uzyskało już zgodę na ruch bezwizowy. Zakładam, że Obamie, jeśli wygra, będzie zależało na dalszej budowie więzów z UE. Oczywiście to nie prezydent podejmuje decyzje w sprawie zniesienia wiz, ale może wywierać presję w tym względzie na Kongresie.

WP:

Czy Polacy mają szansę stać się bardziej liczącą mniejszością w USA?

- Podstawowy problem polega na tym, że znaczna część Amerykanów polskiego pochodzenia jest pasywna politycznie. Albo w ogóle nie interesuje się polityką, albo bardziej zajmuje ją to, co dzieje się w kraju niż w USA. I nie chodzi tutaj wyłącznie o politykę ogólnokrajową, ale również o politykę lokalną. Wśród Polonii nie ma chęci, woli do działania politycznego nawet na rzecz własnej wspólnoty. Trudno się więc dziwić, że z tą potężna mniejszością nikt specjalnie się nie liczy. W USA aktywność na szczeblu lokalnym jest znacznie ważniejsza niż na szczeblu federalnym. To typ demokracji budowanej oddolnie poprzez impulsy pochodzące od wyborców. Instrumentów nacisku na polityków lokalnych, stanowych i federalnych jest mnóstwo, ale jeśli nie ma woli i chęci, to cóż z tego, że Amerykanów polskiego pochodzenia są miliony. Są to miliony pasywnych ludzi.

WP: A jaka będzie przyszłość polskiej misji w Afganistanie? Obaj kandydaci zamierzają prowadzić ofensywę w Iraku i Afganistanie aż do zwycięskiego końca. Co to oznacza dla Polski?

- Spośród tych dwóch frontów walki z terroryzmem, dla McCaina istotniejszy jest Irak, dla Obamy – Afganistan. Ponieważ Polacy wycofali się z Iraku, kandydat Republikanów nie będzie przywiązywał dużej roli do naszej obecności w Afganistanie. Z kolei Obama może naciskać na państwa natowskie i na Polskę, by wykazała większe zaangażowanie w Afganistanie. W zależności od tego, co z naszego punktu wiedzenia jest sytuacją lepszą, czy wyprowadzenie wojsk z Afganistanu, czy ścisła współpraca z Amerykanami na tamtym froncie, to lepszym kandydatem jest albo McCain, albo Obama.

Rozmawiała Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Masz temat dla reportera Wirtualnej Polski? Napisz do nas: reporter@serwis.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)