Odpowie za zabójstwo i zgwałcenie 12-letniej sąsiadki
Przed Sadem Okręgowym w Szczecinie rozpoczął się proces 30-letniego mieszkańca tego miasta, oskarżonego o zabójstwo 12-letniej dziewczynki. Grozi mu dożywocie.
Według ustaleń prokuratury, dziecko przed śmiercią było wykorzystane seksualnie.
Zabójstwo Magdy wstrząsnęło w kwietniu 2004 r. opinią publiczną Szczecina. Dziewczynka drugiego dnia świąt wielkanocnych wyszła wczesnym wieczorem z domu w dzielnicy Wielgowo do koleżanki, by razem z nią pojeździć na rowerze. Kiedy tam nie dotarła, rodzice wraz ze znajomymi rozpoczęli poszukiwania, a po paru godzinach powiadomili policję. Akcja poszukiwawcza trwała całą noc.
Rozebrane zwłoki 12-latki, częściowo przykryte runem leśnym, odnalazł mieszkaniec miasta w pobliskim lesie, w odległości około jednego kilometra od najbliższych zabudowań. Sekcja zwłok wykazała, że została uduszona.
Szczecińska policja szukała zabójcy dziecka przez cztery lata. Przesłuchano wszystkich okolicznych mieszkańców, zabezpieczono wiele śladów. Powołano specjalną grupę policjantów do rozwiązania sprawy. Sprawdzano wszystkie wątki, analizowano zebrane materiały. W wyniku tych działań, a także dzięki badaniom genetycznym przeprowadzonym przez Zakład Medycyny Sądowej w Szczecinie, w maju ub. roku zatrzymano Mariusza S., sąsiada dziewczynki.
Mężczyzna odwołał podczas pierwszej rozprawy swoje wcześniejsze wyjaśnienia ze śledztwa, w których przyznał się do winy. Jak twierdził przed sądem, przyznał się, ponieważ takie wyjaśnienia wymusili na nim policjanci.
Sąd wysłuchał czterech spośród pięciu wezwanych na ten dzień świadków, w tym matkę dziecka. Podczas kolejnych rozpraw będą wysłuchani m.in. biegli, którzy sporządzali opinie ws. DNA domniemanego zabójcy.