Odnaleziono zwłoki małżeństwa, prawdopodobnie zagryzionego przez psa
Jak wynika ze wstępnych ustaleń prokuratury badającej przyczyny śmierci małżonków w miejscowości Sątopy-Samulewo (Warmińsko-Mazurskie), mężczyzna został zagryziony przez własnego psa, a jego żona miała zawał.
Poinformował o tym prokurator Henryk Fuszara z Prokuratury Rejonowej w Biskupcu (Warmińsko-Mazurskie), wyjaśniającej okoliczności tragedii.
Zwłoki kobiety i mężczyzny odkrył w niedzielę wieczorem przed domem ich syn. O ile u mężczyzny wyraźnie widać liczne ślady pogryzienia, tak u kobiety widoczne były nieznaczne obrażenia w okolicy kostki. Prawdopodobną przyczyną jej śmierci mógł być zawał - powiedział prokurator Fuszara.
Z nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do policji wynika, że przyczyna śmierci kobiety mogła być bardziej złożona. Wszystko wskazuje na to, że wybiegła ona za mężem z domu i pośliznęła się w kałuży krwi, uderzając głową o podłoże. Wpływ na pogorszenie się jej stanu, a w konsekwencji na doprowadzenie do jej zgonu, mogła mieć także niska temperatura (wynosząca w nocy w Sątopach-Samulewie w Powiecie Bartoszyckim ponad 10 stopni poniżej zera).
Oględziny miejsca tragedii wskazały, że pies (mieszanka rotweilera z inną rasą) zaatakował rodzinę w mieszkaniu, gdy małżonkowie szykowali się do snu. W domu odkryto liczne ślady krwi. Małżonkowie prawdopodobnie próbowali uciec przed zwierzęciem.
Jak ustaliła na miejscu policja, pies już wcześniej okazywał agresywne zachowania wobec ludzi.
Pies został poddany obserwacji przez lekarzy weterynarii, potem zostanie najprawdopodobniej uśpiony.